Pan burmistrz cały czas chce zablokować moją inwestycję, w dodatku jeszcze rozpowszechnia na jej temat nieprawdziwe informacje - mówił podczas wczorajszej sesji rady w Zambrowie Jan Polakowski, lokalny biznesmen.
- I tak już nie zdoła jej powstrzymać, a licznymi odwołaniami tak naprawdę nikomu nie służy. Podobnie jak innymi decyzjami, które podejmuje ze szkodą dla naszego społeczeństwa.
Niezwykle burzliwe wyglądały wczorajsze obrady radnych Zambrowa. Przedsiębiorca, który buduję galerię handlową u zbiegu ulic Mazowieckiej i Magazynowej zarzucił burmistrzowi i jego zastępcy działania zmierzające do zablokowania jego inwestycji.
Władze tłumaczą, że nie mają takiej intencji a liczne odwołania od decyzji organów, które na budowę pozwoliły, służą jedynie zbadaniu, czy doszło do naruszenia prawa.
Wojna biznesmena z burmistrzem
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że wspomniany przedsiębiorca to Jan Polakowski, bodaj najbardziej głośny krytyk polityki burmistrza Kazmierza Dąbrowskiego i rządzącej miastem ekipy.
Biznesmen znany jest z niekonwencjonalnych kampanii. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi ustawił pod urzędem miasta auto z billboardem przedstawiającym świnie w krawatach, i hasło "Fora ze dwora".
Polakowski jest również redaktorem naczelnym lokalnego portalu, na którym często pojawiały się nieprzebierające w słowach teksty o władzach miasta.
Burmistrz i przedsiębiorca często spotykali się w sądzie podczas procesów o zniesławienie.
Konflikt obydwoma panami wzbudził wątpliwości części radnych co do intencji działań włodarza Zambrowa. - Jakiś czas temu ratusz zaskarżył pozwolenie na budowę galerii wydane przez starostę zambrowskiego. Sprawa odwoławcza obecnie krąży między wojewodą a Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego.
- W tym przypadku miasto działa tak, aby jak najbardziej zaszkodzić tej firmie - oceniał wczoraj radny, Paweł Stankowski. - A pan burmistrz niech swoich osobistych racji dochodzi w sądzie. Bo tu polityka wydaje się wyraźnie tendencyjna. Szuka się każdego haka, aby zablokować powstanie obiektu.
- Musimy sobie postawić pytanie komu służymy - wtórowała mu radna Danuta Kaczyńska. - Przecież taka inwestycja to co najmniej kilkadziesiąt miejsc pracy, a tych u nas wciąż brakuje.
Burmistrz: nie chcę przeszkadzać
Do głosu radni dopuścili również samego Polakowskiego, który swój wywód szybko zamienił w czysto polityczną krytykę władz. Te zaś odniosły się tylko do samej sprawy licznych odwołań.
- To radni niech zastanowią się, czy reprezentują mieszkańców - ripostował Bogdan Kamiński, zastępca burmistrza. - Jeżeli okaże się, że inwestycja powstaje niezgodnie z prawem, to jak mielibyśmy sprawie łeb ukręcić i przemilczeć?
W podobnym duchu wypowiadał się jego szef, który stwierdził, że nie chodzi tu o samą galerię, ale jedynie od decyzję starosty zezwalającą na jej budowę.
Galeria już prawie gotowa, a decyzji brak
Polakowski stwierdził, że w galerię zainwestował już blisko 15 mln zł. Ostateczny koszt całego obiektu wraz z okoliczną infrastrukturą pochłonie jednak o 20 mln więcej. Finał tych prac zapowiedziano już na wiosnę.
Ostatecznie radni skargi biznesmena ani nie przyjęli ani nie odrzucili. Głosy "za" i "przeciw’ podzieliły się równo (po dziesięć). Podobnie było zresztą podczas obrad komisji rewizyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?