Tirów nie spotkaliśmy też na drodze Białystok – Bobrowniki. Pewnie dlatego, że jeszcze w czwartek, tuż po decyzji ministra Mariusza Kamińskiego, na dojeździe do Białegostoku (od strony Warszawy), w kierunku białoruskiej granicy pojawiły się informacje, że od 10 lutego przejście drogowe w Bobrownikach zostanie zamknięte. Informacje takie pojawiły się też na stronach służb granicznych.
Ruch na przejściu w Bobrownikach został zawieszony do odwołania – 10 lutego 2023 roku o godz. 12. Taką decyzję podjął dzień wcześniej szef MSWiA Mariusz Kamiński, jak napisał na Twitterze "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa".
Co prawda w piątek rano na odprawę w Bobrownikach czekało 20 tirów, ale do południa zdążyły przekroczyć granicę. Dopiero tuż przed przejściem od strony białoruskiej nadjechała jedna ciężarówka z polską rejestracją. Za to o godz. 11.10 w kolejce naliczyliśmy około 30 samochodów osobowych i turystycznych mikrobusów. Siedzący w nich Białorusini liczyli na odprawę w ruchu turystycznym i powrót do domu, ale to udało się tylko nielicznym.
Na dojeździe do szlabanów stały samochody straży granicznej i policji oraz kilku funkcjonariuszy.
- Przyjechaliśmy tu przed godz. 11 i strażnicy powiedzieli nam, że już do siebie nie wjedziemy. Wracamy z Białegostoku, gdzie byliśmy na zakupach. Przecież jeszcze jest czas, wiec dlaczego nie chcą nas odprawić – mówiła młoda kobieta z Grodna, która podróżowała wycieczkowym busem i do Polski przyjechała w czwartek (9.02) w nocy.
Czytaj również:
- Gdy wjeżdżaliśmy do Polski w czwartek w nocy, powiedziano nam, że jeśli będziemy na granicy wcześniej zostaniemy odprawieni. Pogranicznicy mówili, że jeśli będziemy do godz. 11.50 uda nam się wrócić na Białoruś. Zrobiliśmy zakupy, szybko wróciliśmy i co? Czekamy tu już z półtorej godziny i nikogo nie wpuszczają – dodał jej znajomy zdenerwowany sytuacją.
- Nie wiem jak będziemy wracali albo przez Litwę, albo przez Brześć czy Terespol. Normalnie przez Bobrowniki do Grodna mieliśmy blisko. Teraz wszystko będzie dłużej trwało, a i podróż będzie droższa – mówi kolejny białoruski turysta i dodaje, że z przyjazdów do Polski raczej nie zrezygnuje: - Dopóki nie zakażą zupełnie będę chciał przyjeżdżać. Ale może Kuźnicę otworzą dla turystów?
Kolejny z naszych rozmówców, który przedstawił się jako Władek z Wołkowyska mówi, że przed przejściem w Bobrownikach stoi dwie godziny. W czwartek był w Białymstoku na zakupach. O tym, że granica zostanie zamknięta dowiedział się z internetu i wiadomości w białoruskiej telewizji.
Czytaj również:
– Gdy przyjechałem dzisiaj na granicę byłem piąty w kolejce, a oni puścili trzy samochody i powiedzieli, że to ostatnie. Stoimy i czekamy, bo może jeszcze pozwolą. Zresztą mogli to zrobić dawno, granica prawie pusta i wszyscy mogliśmy wjechać na Białoruś. Tax Free i formalności zdążylibyśmy załatwić. Granica miała być czynna od 12.00, a zamknęli ją już o 10, to cyrk nie demokracja – przekonywał Władek i dodał, że gdyby nie polityka dawno byłby w domu.
Gdy zapytaliśmy mundurowych, dlaczego żaden z białoruskich turystów nie może wjechać do odprawy, usłyszeliśmy, że formalności trwają. – Ostatnio wpuściliśmy dwa razy po trzy samochody. Ich pasażerowie muszą przejść wszystkie formalności związane z wyjazdem, a to trwa. Chodzi o to, by do godz. 12.00 wjechali na Białoruś, a nie stali jeszcze w kolejce do odprawy. O 12.00 zamykamy szlabany. Takie są polecenia i my je wykonujemy, tyle - tłumaczyli nam pogranicznicy.
Czytaj również:
Tuż przed 12.00 funkcjonariusze zaczęli informować kierowców, że muszą szukać innej drogi powrotu na Białoruś. Ci, widząc, że nie ma innego wyjścia, ruszyli w kierunku Białegostoku. Kilka minut po 12 przez przejście w Bobrownikach przejechały dwa ostatnie tiry odprawione przez białoruskie i polskie służby.
- Trudno już teraz mówić o ewentualnych negatywnych skutkach dla gminy z powodu zamknięcia przejścia w Bobrownikach. Nie sądzę żebyśmy ucierpieli z tego powodu. Na pewno nie będzie kolejek tirów – przyznał wójt Gródka Wiesław Kulesza.
Jak informowała w piątek podlaska KAS, rano w kolejce stało 20 tirów, a czas oczekiwania na odprawę sięgał godziny. W nocy z czwartku na piątek na Białoruś wyjechało 128 ciężarówek. W ruchu osobowym odprawy odbywały się na bieżąco. Według rzeczniczki POSG, w tym samym czasie odprawiono na Białoruś 1266 osób.
Przypomnijmy. Z powodu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią – 9.11.2021 roku – zostało zamknięte przejście w Kuźnicy. Jak tłumaczyła Straż Graniczna, było to konieczne, bowiem strona białoruska nie reagował na próby bezprawnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej przez nielegalnych migrantów w okolicach Kuźnicy. Czynne są jedynie dwa przejścia kolejowe: w Kuźnicy i Siemianówce.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto