Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bój to nasz ostatni

Krzysztof Sokólski
Jagiellończycy (w środku Remigiusz Sobociński) muszą spojrzeć "niebieskim” prosto w oczy i pokazać, że nic ich nie zatrzyma, żeby wyjechać z Chorzowa z punktami
Jagiellończycy (w środku Remigiusz Sobociński) muszą spojrzeć "niebieskim” prosto w oczy i pokazać, że nic ich nie zatrzyma, żeby wyjechać z Chorzowa z punktami A. Zgiet
Białystok, Chorzów. Zapomnijmy o słabej wiośnie, zapomnijmy o ośmiu porażkach z rzędu. W sobotę w Chorzowie nie liczy się przeszłość. Piłkarze Jagiellonii mają przed sobą 90 minut, żeby pokazać, ile naprawdę są warci.

Sytuacja w tabeli jest zła, ale nie tragiczna. Wciąż los białostockiego zespołu zależy od samych zawodników. Zwycięstwo w sobotnim meczu z Ruchem na sto procent zapewni utrzymanie w ekstraklasie. Wtedy nie trzeba będzie oglądać się na wyniki spotkań na innych stadionach.

Jednak również przy remisie, a nawet porażce, Jaga może skończyć sezon na bezpiecznym miejscu w tabeli. Korzystnie muszą się jednak ułożyć mecze ŁKS-u Łódź, Polonii Bytom lub Odry Wodzisław Śląski. Przy spełnieniu czarnego scenariusza żółto-czerwoni spadną na 14. pozycję, co oznaczać będzie prawdopodobnie konieczność gier w barażach.

- Trzeba wygrać w Chorzowie - mówi trener Jagiellonii Dariusz Czykier. - Jednak staram się nie nastawiać drużyny w ten sposób, że walczymy o trzy punkty albo minimum o punkt. Chcę przede wszystkim, żebyśmy pierwszy raz w tej rundzie nie stracili bramki. Jeżeli z tyłu zagramy na zero, jestem pewien, że z przodu coś wpadnie. Niestety, jeżeli chodzi o defensywę, to plany pokrzyżowała nam czerwona kartka Jacka Banaszyńskiego.

Bramkarz Jagi w środowym meczu z Legią Warszawa (1:2) otrzymał dwie głupie żółte kartki (w konsekwencji czerwoną), eliminujące go z pojedynku z Ruchem. Banaszyński w ciągu kilku miesięcy tegorocznej rundy rewanżowej już trzeci raz został wyrzucony z boiska! Zamiast pomóc drużynie po raz kolejny ją osłabił.

Przed najważniejszym spotkaniem sezonu nie wiadomo, kto ma stanąć między słupkami naszej bramki. 19-letni Grzegorz Sandomierski narzeka na problemy z kolanem. Z kolei Maciej Kudrycki ma za sobą tylko jeden występ w ekstraklasie. Jednak w czwartek to właśnie on był bliżej pierwszej jedenastki. Zresztą Czykier zastanawiał się nad zabraniem na Śląsk nawet trzech bramkarzy (trzecim miałby być któryś z golkiperów Młodej Ekstraklasy). Ostateczną decyzję, kto znajdzie się w składzie, mógłby podjąć już w Chorzowie.

Na Śląsk jagiellończycy wyjeżdżają w piątek. Do kadry wracają Łukasz Nawotczyński oraz Jacek Markiewicz, którzy odpokutowali kary za żółte kartki. W porównaniu do spotkania z Legią w osiemnastce meczowej nie znaleźli się Mariusz Dzienis (w środę nabawił się urazu) oraz Mariusz Marczak.

Po pojedynku z legionistami mocno poobijany był Dariusz Jarecki, ale waleczny pomocnik nie wyobraża sobie, żeby mogło go zabraknąć w tak ważnym dla klubu momencie.

- Jedziemy do Chorzowa, żeby zapewnić sobie grę w ekstraklasie - podkreśla Jarecki. - Presja jest duża, ale musimy sobie z nią poradzić. Teraz już nie mamy wyboru.

- Czeka nas mecz na śmierć i życie - dodaje Jacek Falkowski, który w konfrontacji z Legią pokazał się z pozytywnej strony. - To ostatnie spotkanie w sezonie i musimy dać z siebie wszystko.

W przeciwieństwie do Białegostoku, w Chorzowie panuje spokój. Po remisie 1:1 z ŁKS-em Łódź "niebiescy" zapewnili sobie już utrzymanie w ekstraklasie.

- Nie oznacza to jednak, że Jagiellonia może liczyć na taryfę ulgową - zaznacza obrońca Ruchu Ariel Jakubowski. - Gramy o jak najwyższe miejsce w tabeli i gramy dla naszych kibiców. Współczuję Jadze, bo sam wiem, jak to jest do ostatniego meczu nie być pewnym utrzymania w lidze. Mam nadzieję że, białostocki zespół zrealizuje swój cel, ale na naszą pomoc nie ma co liczyć. Ostatnie trzy spotkania Ruchu kończyły się remisami. Sezon chcemy pożegnać zwycięstwem i interesują nas tylko trzy punkty - podkreśla były zawodnik żółto-czerwonych.

Trener Duszan Radolsky na pojedynek z Jagiellonią ma do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Do kadry powinien wrócić rekonwalescent Pavol Balaz.
Mecz Ruch - Jagiellonia rozpocznie się o godz. 19.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna