Bomba na skraju puszczy

Tego, co ma powstać na wykupionych przez inwestora za pomocą innych firm 25 hektarach gruntu, do niedawna nie wiedział ani wójt gminy, ani mieszkańcy, którzy sprzedawali ziemię. Tymczasem wg medialnych doniesień, w miejscowości Osada Leśna ma stanąć co najmniej 20 zbiorników na benzynę, gaz i olej. Największe z nich będą mogły pomieścić 5 tys. m sześc. paliw.
Według ekologów baza paliw w tym miejscu to bomba z opóźnionym zapłonem dla ekosystemu puszczy. Są tam bowiem kanały nawadniające i w przypadku awarii i wycieku skażona może zostać cała puszcza. Dlatego choć wójt Narewki, Mikołaj Pawilcz potwierdza, że powstanie bazy paliw na tym terenie jest możliwe, to dodaje, że o wszystkim zadecyduje raport oddziaływania na środowisko, od którego zależy wydanie pozwolenia na budowę.
- Jeśli ta inwestycja ma u nas powstać, to nie może zagrażać ani środowisku, ani ludziom tu mieszkającym - mówi wójt Pawilcz. - Jako że za opracowanie takiego raportu płaci jednak firma inwestująca w bazę, aby nie było żadnych wątpliwości, chcę przekonać radnych, aby z pieniędzy gminy opracować jeszcze od siebie taki raport. To nie są duże pieniądze.
Wójt dodaje, że wbrew niektórym doniesieniom, ewentualna baza powstałaby na terenie odległym od objętego ochroną terenu Parku Narodowego i Puszczy Białowieskiej.
- To jakieś 10 km od parku i 5-6 od puszczy - mówi. - Tych terenów nie obejmuje też projekt Natura 2000.
Do tego w sąsiedztwie są już podobne inwestycje, np. baza przeładunkowa gazów technicznych, a także baza państwowego Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. Wójt nie ukrywa też, że tego typu inwestycja byłaby korzystna dla gminy, która zyskałaby na doprowadzanym podatku, a także na nowych miejscach pracy dla ok. 50 osób.
Ekolodzy już zapowiadają zajęcie się tematem. Wiadomo że jeśli baza powstanie, należy spodziewać się wzmożonego ruchu TIR-ów i związanego z tym zanieczyszczenia środowiska.
- Tu chodzi o obszar chronionego krajobrazu, czyli teren najmniejszej rangi ochrony, ale też z zakazem dla tego typu inwestycji - mówi Adam Bohdan z podlaskiego oddziału Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - W poniedziałek jadę do urzędu gminy aby zapoznać się z dokumentacją na ten temat. Złożymy też wnioski o opinię hydrologa na temat inwestycji, poprosimy o informację wojewodę. Po bliższym zapoznaniu się z tą sprawą, podejmiemy decyzje, co dalej robić z naszej strony.