Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Boruc numerem jeden, Fabiański - 2, Sandomierski - 3"

Krzysztof Sokólski [email protected]
Ryszard Jankowski twierdzi, że Jagiellonia ma samych przyszłościowych bramkarzy
Ryszard Jankowski twierdzi, że Jagiellonia ma samych przyszłościowych bramkarzy Archiwum
Według mnie numerem jeden wśród polskich bramkarzy jest wciąż Boruc. Na drugim miejscu stawiam Fabiańskiego, a na trzecim Sandomierskiego - mówi Ryszard Jankowski.

Poniedziałkowy wieczór należał jednak do innego polskiego bramkarza. Wojciech Szczęsny zadebiutował w Premiership, w prestiżowym meczu Arsenalu z Manchesterem United. 20-latek nie uchronił "Kanonierów" przed porażką (0:1), ale za swój debiut zebrał doskonałe recenzje.

Wygląda na to, że do rywalizacji o miejsce w kadrze na Euro 2012 na poważnie włączył się kolejny zawodnik - rozpoczynamy rozmowę z Ryszardem Jankowskim, byłym reprezentantem Polski, obecnie trenerem bramkarzy białostockiej Jagiellonii.

- Fajnie, że Wojtek w tak młodym wieku zadebiutował w Premiership. I do tego zaprezentował wysokie umiejętności w szlagierowym meczu, którym interesowała się cała Europa. Już sam ten fakt jest jego wielkim sukcesem. Ale co do przyszłości w kadrze Polski, to bym na razie nie przesadzał. Oczywiście może być i pewnie będzie ważnym punktem reprezentacji, jednak raczej dopiero po Euro 2012.

Zatem którzy bramkarze znajdą się w kadrze? Do mistrzostw pozostało trochę czasu, ale gdybyśmy mieli dzisiaj poznać skład, kto pana zdaniem powinien otrzymać powołanie?

- Dla mnie numerem jeden wciąż jest Artur Boruc. Wiadomo, że jego prywatne relacje z Franciszkiem Smudą nie są najlepsze, ale trudno przewidzieć jak będą wyglądały za kilka-kilkanaście miesięcy. Tym bardziej, że Boruc potwierdza we Włoszech swoją klasę. W mojej prywatnej klasyfikacji na drugiej pozycji stawiam Łukasza Fabiańskiego. Ostatnio potwierdził, że można na niego liczyć. Trzeci jest Grzegorz Sandomierski.

Tego ostatniego trenuje pan na co dzień w Jagiellonii. Sandomierski ma duże szanse na miejsce w kadrze? Są jeszcze przecież wspomniany Szczęsny, Kuszczak, Tytoń...

- Grzesiek przede wszystkim gra regularnie. I to na wysokim poziomie, bo w zespole lidera Ekstraklasy. Pozostali zawodnicy próbują swoich sił za granicą i różnie im to wychodzi. Szczęsny ma wielki potencjał, lecz prawdopodobnie za chwilę wróci na ławkę, albo do rezerw Arsenalu. A on musi grać. Pojawiały się wcześniej pomysły o jego wypożyczeniu do Legii. Dla tego chłopaka, którego sam gdy miał 16 lat trenowałem, to najlepsze rozwiązanie. Z kolei Kuszczak nie gra prawie wcale. Prywatnie go nie znam, ale jakoś mnie nie przekonuje. Przed Sandomierskim natomiast przyszłość. Uważam, że na Euro 2012 trzecim bramkarzem powinien być ktoś młody, kto zbierze cenne doświadczenie. Najlepiej do tej roli nadaje się Grzesiek. Jeśli nie on, to Wojtek Szczęsny.

Wszyscy rywale Sandomierskiego występują za granicą. On także ostatnio nie narzeka na brak transferowych propozycji...

- Gdyby miał odejść, to tylko do klubu, gdzie mógłby liczyć na regularne występy. Spójrzmy, co się stało z bramkarzami, którzy kilka lat temu wyjechali z Polski. Większość zatrzymała się w rozwoju. Szkoda mi zwłaszcza Fabiańskiego. "Fabiana" stać na dużo więcej, niż prezentuje obecnie. Dlatego przy transferze trzeba być bardzo ostrożnym. Uważam, że Sandomierski poradziłby sobie w zachodnim klubie, ale transfer byłby zasadny tylko do zespołu, gdzie Grzesiu mógłby się rozwijać. Poza tym transfer wchodziłby w grę jedynie za poważne pieniądze.

O Sandomierskiego pytała także Polonia Warszawa.

- Transfer do innego polskiego klubu nie ma sensu. Gdzie Grześkowi będzie lepiej, niż w ekipie lidera Ekstraklasy?

Ale jeśli w najbliższym czasie doszłoby do transferu, Jagiellonia jest przygotowana na zastąpienie swojego numeru jeden?

- Jak najbardziej. Mamy trzech młodych, świetnych bramkarzy. Rafał Gikiewicz i Kuba Słowik także mają przed sobą przyszłość. Mówię to bez żadnej kurtuazji. Myślę, że niebawem dla całej trójki w Jagiellonii może zrobić się za ciasno. Nie zdziwię się, kiedy za parę lat na czterech reprezentacyjnych bramkarzy, trzech będzie miało na swoim koncie występy w Jagiellonii.

Tak wysoko ocenia pan talent Gikiewicza i Słowika?

- Nigdy nie negowałem umiejętności "Gikiego". W pewnym momencie zaczął się jednak zachowywać jakby był Bóg wie jak doświadczonym piłkarzem, a rozegrał raptem około 20 meczów w Ekstraklasie. Na wypożyczeniu w Olsztynie miał czas, aby trochę przemyśleć pewne rzeczy. Zmienił się mentalnie. Urodziło mu się dziecko. Mam nadzieję, że wszystko sobie poukładał w głowie. Wiedzieliśmy co robimy, sprowadzając go do Jagiellonii. Pamiętaliśmy, że Sandomierski ma trzy żółte kartki na koncie, poza tym nigdy nie można wykluczyć jakichś kontuzji. Ale nie jest powiedziane, że Gikiewicz został automatycznie numerem dwa w naszej drużynie. Kuba Słowik posiada ogromny potencjał. Bardzo go chwali Józef Młynarczyk, szkolący bramkarzy młodzieżowej reprezentacji. Sandomierski, Gikiewicz i Słowik zimą będą ostro zapierniczać na treningach i zobaczymy, jak potoczą się losy rywalizacji. Osobiście cieszę się, że mogę pracować z tak utalentowaną grupą. Dla mnie to wielka satysfakcja. Jagiellonia również może być spokojna. Będzie miała ze swoich bramkarzy ogromny pożytek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna