Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bożena Kamińska z PO chce zmiany przepisów. Zapewnia, że chodzi o interes pasażerów, a nie przewoźnika PolskiBus

Tomasz Kubaszewski [email protected]
- Byłoby nam bardzo trudno wytrzymać konkurencję z PolskiBus, bo to firma z nieograniczonymi wręcz możliwościami finansowymi, którą w walce z konkurencją stać nawet na zaniżanie cen biletów - mówi prezes Leszek Cieślik. - Nie można więc wykluczyć, że w PKS Suwałki musiałoby dojść do zwolnień.
- Byłoby nam bardzo trudno wytrzymać konkurencję z PolskiBus, bo to firma z nieograniczonymi wręcz możliwościami finansowymi, którą w walce z konkurencją stać nawet na zaniżanie cen biletów - mówi prezes Leszek Cieślik. - Nie można więc wykluczyć, że w PKS Suwałki musiałoby dojść do zwolnień. archiwum
Działania Bożeny Kamińskiej z PO mogłyby przynieść korzyść prywatnemu przewoźnikowi, a poważnie zaszkodzić - publicznemu. - Jako parlamentarzysta na coś takiego bym sobie nie pozwolił - komentuje Leszek Cieślik, były poseł tej samej partii, a obecnie prezes PKS Suwałki.

Niedawno posłanka Kamińska wystąpiła z interpelacją do ministra infrastruktury. Proponuje zmianę przepisów, dotyczących pojęcia "komunikacja ekspresowa". Obecnie autobusy ekspresowe mogą zatrzymywać się na przystanku początkowym, końcowym i w miastach wojewódzkich. Z tego powodu autokar firmy PolskiBus, pokonujący trasę Warszawa - Wilno, w Suwałkach zatrzymać się nie może.

- Gdyby zmieniono przepisy, mieszkańcy mieliby dodatkowe, szybkie połączenie zarówno do Wilna, jak i do Warszawy - argumentuje posłanka Kamińska.

Twierdzi, że to nie - należący do Brytyjczyka - PolskiBus był inicjatorem wystąpienia do ministra, ale zgłaszający się do niej w tej sprawie suwalczanie.

- Nie było moją intencją wspieranie jednego z przewoźników, działających na naszym rynku - zapewnia.

O ile trudno liczyć na wielkie zainteresowanie kursami z Suwałk do Wilna, to połączenie z Warszawą zapewne cieszyłoby się popularnością. To kierunek, na którym przewoźnicy nieźle zarabiają. Kursy z Suwałk do stolicy obsługują obecnie dwie firmy, w tym PKS, którego właścicielem jest samorząd woj. podlaskiego.

- Byłoby nam bardzo trudno wytrzymać konkurencję z PolskiBus, bo to firma z nieograniczonymi wręcz możliwościami finansowymi, którą w walce z konkurencją stać nawet na zaniżanie cen biletów - mówi prezes Leszek Cieślik. - Nie można więc wykluczyć, że w PKS Suwałki musiałoby dojść do zwolnień.

Z konkurencją ze strony firmy PolskiBus inni jednak jakoś sobie radzą. O to - jak, chcieliśmy w piątek zapytać prezesa białostockiego PKS-u. Ale był dla nas nieuchwytny. W przypadku połączeń do stolicy białostocka firma musiała zarówno skrócić czas przejazdu, jak i obniżyć ceny biletów. Pasażerowie więc na tym skorzystali.

PolskiBus nie odpowiedział na wysłane pytania, w tym o to, czy w sprawie interpelacji do ministra kontaktował się z posłanką Kamińską.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna