Turystów na Suwalszczyźnie pełno, a w sklepach pamiątek związanych z regionem jak na lekarstwo. Większość, to w dodatku pomysły skopiowane z innych miejscowości.
- Pewnie niedługo pojawią się ciupagi z napisem "Suwałki" - śmieją się turyści oglądając różnego rodzaju
kubki, magnesy, proporczyki i koszulki.
Zrezygnowali z łódeczek
Centrum Międzynarodowej Informacji Kulturalno-Turystycznej w Suwałkach na brak klientów jednak nie narzeka.
- Najlepiej sprzedają się lokalne dukaty - "suwale" oraz magnesy z wizerunkiem miasta - mówi Barbara Andrulewicz.
W sklepie dostępne są także rękodzieła. - Mamy drewniane bobry, bociany i inne wyroby z drewna, a także serwetki. Myślę, że brakuje nam jednak jakiejś maskotki lub symbolu - dodaje Andrulewicz.
Nieco inaczej jest w Augustowie.
- U nas rękodzieła sprzedawały się gorzej. To były drogie wyroby w cenie nawet 50 zł. Z tego powodu musieliśmy zrezygnować choćby z drewnianych łódeczek z herbem miasta. Turyści szukają teraz raczej czegoś małego i taniego - twierdzi Jarosław Szostak z augustowskiego Centrum Informacji Turystycznej.
Ludzie odwiedzający gród nad Nettą także najchętniej kupują lokalne dukaty. Oprócz "augustów" dobrze sprzedają się również koszulki z napisem z hasłem "Augustów - kocham to miasto".
Kartacze na półkę?
Spotkani przez nas wczoraj turyści twierdzą zgodnie, że region nie dorobił się żadnych oryginalnych pamiątek. A ludzie chętnie kupiliby choćby miniaturę wigierskiego klasztoru czy papieskiego pomnika w Studzienicznej.
- Waszych znakomitych kartaczy na półce nie da się postawić - kwitują państwo Celińscy z Olsztyna. - No chyba, że ktoś zrobi jakąś ciekawą miniaturę... .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?