Po stosowne zaświadczenie łomżyńscy sportowcy mają najbliżej do Białegostoku. I nie zanosi się, by ten stan rzeczy szybko uległ zmianie.
Badanie krwi, EKG czy też próba wysiłkowa. To tylko niektóre z badań jakie musi przejść każdy zawodnik, by otrzymać zaświadczenia umożliwiające mu starty w zawodach.
Młodsi adepci sportu niezbędne zaświadczenie muszą uzyskiwać co trzy miesiące. Starsi, raz na pół roku.
Okresowo znaczy drogo
Jednak w Łomży wymaganych badań nie można przeprowadzić. W naszym mieście nie działa bowiem specjalistyczna poradnia medycyny sportowej. Najbliższa znajduje się dopiero w Białymstoku.
- Każdy wyjazd wiąże się z dużymi kosztami - przyznaje Andrzej Korytkowski, prezes i trener LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża. - Do tego czasami ciężko jest zorganizować grupę, gdyż takie badania są czasochłonne. Niejednokrotnie na taki wyjazd z reguły trzeba poświęcić cały dzień. A koszt jednego badania waha się w granicach od 50 do 100 zł.
Do tego trzeba także doliczyć koszty transportu i podróży.
- Średnio każda taka wyprawa pochłania od 1,5 do 20 tys. zł - zgodnym chórem przyznają opiekunowie łomżyńskich klubów.
- Ale zdrowie zawodników jest najważniejsze - podkreśla Andrzej Wojtkowski, trener koszykarzy UKS "Dziewiątka". - My jako trenerzy musimy mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko, żeby młodemu zawodnikowi nic się nie stało.
Szpital nie ma specjalistów
Trener Andrzej Wojtkowski, który jest także radnym i przewodniczącym Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji wystąpił niedawno do władz Łomży z prośbą o utworzenie poradni sportowej. Urząd Miasta nie może jednak samodzielnie utworzyć placówki medycznej.
Dlatego władze Łomży poprosiły o opinię Szpital Wojewódzki w Łomży, który wydaje się naturalnym miejscem dla zorganizowania specjalistycznej poradni. Jednak dyrektor rozwiewa nadzieje sportowców.
- Od 10 lat jestem dyrektorem szpitala i nigdy w strukturach szpitala nie było poradni sportowej - tłumaczy Marian Jaszewski, dyrektor łomżyńskiego szpitala. - Stworzenie takiej poradni miałoby sens, gdybyśmy mieli lekarzy zajmujących się medycyną sportową. A my nie mamy takich lekarzy i nie mamy możliwości, by taką poradnię otworzyć.
Mimo wszystko Wojtkowski nie traci nadziei i liczy, że któraś z placówek zdrowia podejmie działania zmierzające do utworzenia przychodni medycyny sportowej.
- To kwestia do przemyślenia dla władz placówek i pracy nad spełnieniem wymagań NFZ - podkreśla Andrzej Wojtkowski. - Najwyższy czas, by taka poradnia powstała w Łomży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?