Trudno nam przejść chodnikiem wzdłuż bloku, bo zalega na nim śnieg. Sople co prawda zniknęły, ale tylko od strony ulicy. Przez tydzień nie mogliśmy zamknąć drzwi wejściowych, bo blokowały je zaspy - mówi pan Jacek, mieszkaniec budynku z filarami na rogu ulic Mickiewicza i Wojska Polskiego.
- Interweniowałem w tej sprawie w spółdzielni, ale to nic nie daje. Boję się, że lód spadnie mojemu dziecku na głowę.
Mieszkańcy tego bloku nie mają lekko. Przejście chodnikiem może z powodzeniem zastąpić im sesję aerobiku - tyle śniegu się na nim nagromadziło. Biały puch zalega również na kracie nad piwnicą.
Gdy przyjdzie odwilż, w najgorszym wypadku zostanie ona zalana, w najlepszym - pomieszczenia zawilgotnieją. Poważnym problemem są również zwisające sople. Chcąc uniknąć zagrożenia, mieszkańcy zmuszeni są spacerować ulicą.
- Niestety, nie mamy wystarczającej liczby pracowników i sprzętu, by od razu wszędzie dotrzeć, ale jutro na pewno zajmiemy się tą sprawą - obiecał nam wczoraj Dariusz Wasilewski, rzecznik spółdzielni "Świt".
- Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas priorytetem. Czekamy na wszelkie sygnały dotyczące zwisających z dachów sopli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
