- W 2010 roku, dzień po otrzymaniu premii, ówczesny prezydent elekt Komorowski zrzekł się funkcji Marszałka Sejmu i poselskiego mandatu. Jego następca - Grzegorz Schetyna, także miał przyznać nagrodę sobie i wicemarszałkom. Schetyna otrzymał 36 tys. zł, Ewa Kierzkowska (PSL), Stefan Niesiołowski (PO), Jerzy Wenderlich (SLD) oraz Marek Kuchciński (PiS) - mieli dostać premie od 32 do aż 50 tys. zł.
- Zostaliśmy nagrodzeni za ciężką pracę. Po katastrofie smoleńskiej w Prezydium Sejmu pracowaliśmy jedynie we troje - mówi gazecie Super Express wicemarszałek - Stefan Niesiołowski.
Dziwną jest, kiedy ludzie sami sobie przyznają sobie premie. - Sytuacja przyznawania sobie nagród przez Prezydium Sejmu jest co najmniej dwuznaczna. Nikt nie powinien być sędzią w swojej sprawie. Prezydium Sejmu jest dobrze wynagradzane - mówi gazecie Super Express prof. Antoni Kamiński z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?