Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne morderstwo! 22-letnia Grażyna nie żyje, Iwona cudem przeżyła, ale straciła dziecko (najnowsze informacje, zdjęcia)

Urszula Bisz [email protected]
Tragedia rozegrała się za drzwiami mieszkania w jednym z bloków w Siemiatyczach. Wczoraj na klatce schodowej widać było jeszcze ślady krwi.
Tragedia rozegrała się za drzwiami mieszkania w jednym z bloków w Siemiatyczach. Wczoraj na klatce schodowej widać było jeszcze ślady krwi.
Wojciech P. został zatrzymany. To mąż Grażyny.

Morderstwo w Siemiatyczach

Grażyna nie żyje, jej koleżanka Iwona - ciężko poraniona - trafiła do szpitala, a Wojciech, mąż Grażyny, został zatrzymany. To on zaatakował obie kobiety. Taki jest tragiczny bilans nocnej imprezy, która odbyła się w poniedziałek w jednym z bloków przy ul. Pałacowej w Siemiatyczach.

Organy ścigania nabrały wody w usta

Policja i prokuratura bardzo zwięźle informują o tym, co wydarzyło się na miejscu tragedii. W komunikatach wspominają o tym, że 28-letnia zakrwawiona kobieta dobijała się do drzwi sąsiadów. Ci wezwali policję. Ranna wskazała im mieszkanie, gdzie znaleźli 22-latkę. Policjanci wezwali lekarza i próbowali ją ratować. Bez skutku.

- Dotychczasowe ustalenia wskazują, że w w/w mieszkaniu najprawdopodobniej doszło do zabójstwa - brzmi fragment komunikatu Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Jak jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, sprawca został zatrzymany. To Wojciech P. mąż zmarłej Grażyny.

To małżeństwo od początku miało problemy. Ślub wzięli dwa lata temu, a już trzy miesiące później on trafił do więzienia. Został osadzony za przestępstwa narkotykowe.

W poniedziałek został wypuszczony na przepustkę. Stawił się na policji, a potem ruszył do 22-letniej żony.

Tragedia podczas imprezy

W mieszkaniu na Pałacowej z okazji jego przerwy w odsiadce odbywała się impreza. Jak dowiedzieliśmy się od okolicznych mieszkańców, kilka godzin przed tragedią sąsiedzi wzywali policję do tego mieszkania, bo było tam głośno. Mundurowi pojawili się, ale wówczas wystarczyło tylko uciszyć towarzystwo.

Gdy wrócili tam ponownie, było już za późno. Grażyna nie żyła, a jej 28-letnia koleżanka Iwona była ciężko ranna. Cudem uciekła na klatkę schodową, by wezwać pomoc.

- Ona nie pukała, tylko waliła w drzwi - mówi sąsiadka z naprzeciwka. - Zostały na nich ślady krwi.
Iwona przeżyła, ale w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Siemiatycze obiegła wiadomość, że poroniła, a sama walczy o życie. Wojciech zaatakował ją i swoją żonę nożem, a potem sam siebie ranił.

O co poszło? Wersje są różne. Jedni mówili, że Grażyna chciała mu odebrać prawa do dziecka, inni, że wytykała mu problemy z narkotykami. Te ostatnie na pewno miał, bo przecież przez narkotyki trafił do więzienia. Wiadomo, że ćpał.

Jak mówią sąsiedzi, w mieszkaniu przy ul. Pałacowej często zbierało się podejrzane towarzystwo. Wojciech P. zaś już nie raz miał problemy z prawem.

Jakie kierowały nim motywy i czy był pod wpływem środków odurzających, ustalą policjanci i prokuratorzy. Dziś mają podać szerszą informację. Wiadomo będzie, jakie zarzuty usłyszał zatrzymany i czy w mieszkaniu podczas tragedii był ktoś jeszcze poza nim i dwiema poszkodowanymi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna