Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne zabójstwo 27-letniej Agnieszki z Sokółki. Zgwałcili, a potem zadźgali nożem. Sąd po raz trzeci zajmuje się apelacją (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Archiwum/ Polska Press
Chodzi o jedną z najgłośniejszych zbrodni w Podlaskiem. Sprawcy najpierw zgwałcili młodą kobietę, a potem zadźgali nożem. Choć w sprawie długoletniej wyroki więzienia usłyszało trzech mężczyzn, dwóch z nich wciąż jest sądzonych. Po 11 latach od zabójstwa.

To efekt decyzji Sądu Najwyższego. W lipcu zeszłego roku uwzględnił (już po raz drugi) kasację obrońców Artura K. (skazanego na 15 lat więzienia) i Piotra N. (skazanego na 25 lat). Uchylił zaskarżony wyrok i przekazał do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Ten od wtorku zajmuje się sprawą po raz... trzeci.

To rzadki przypadek. Raz chodziło o modyfikację treści zarzutów związanych z kradzieżą. Nie miało to jednak wpływu na wymiar kary. Tym razem Sąd Najwyższy stwierdził, że uzasadnienie wyroku sądu apelacyjnego było zbyt ogólnikowe, więc nie można było prześledzić jego toku rozumowania i odnieść się do zarzutów kasacyjnych obrony. SN podkreślił, że taka wnikliwość jest niezbędna, bo głównym dowodem były wyjaśnienia trzeciego z prawomocnie skazanych mężczyzn. Mariusz P. usłyszał karę 12 lat więzienia. To on jako jedyny przyznał się do udziału w zbrodni i wskazał pozostałych sprawców.

Choć jego kasacja nie dotyczyła, ponownie będzie przesłuchiwany. Taki był wniosek obrońców oskarżonych Artura K. i Piotra N. Ci utrzymują, że są pomawiani przez kolegę.

- Osoba ta była już przesłuchiwana. Sąd miał możliwość zapoznania się z jej wyjaśnieniami, zadawać jej pytania, jak też wyjaśnić wątpliwości. I te wszystkie wątpliwości rozstrzygał w swoim wyroku - podkreślała na wtorkowej rozprawie apelacyjnej prokurator Agnieszka Kalisz-Kapelko z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Czytaj też: Trześcianka. Dożywocie za zabójstwo 74-letniego mieszkańca wsi. Sprawca skatował go metalowym prętem (zdjęcia)

Sąd odwoławczy, mimo sprzeciwu prokuratora, wniosek uwzględnił. Zamiast mów końcowych, 30 czerwca zapadła decyzja o odroczeniu rozprawy do 9 września. Zostanie na nią doprowadzony Mariusz P. Tym razem będzie zeznawał w charakterze świadka. Podczas przesłuchania ma być obecny biegły psycholog śledczy, który oceni wiarygodność jego relacji. Sąd dopuścił też dowód w postaci opinii eksperta.

- W obecnej sytuacji procesowej jestem świadomy tego, że ewentualne badanie pana P. wymaga jego zgody, ponieważ nie jest już oskarżonym. Należy przypuszczać, patrząc na jego dotychczasową postawę procesową, że odmówi wyrażenia zgody na badanie psychologiczne. Wtedy to biegli psychologowie śledczy będą mogli się wypowiedzieć na podstawie całego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego: przede wszystkim wyjaśnień pana P., także jego depozycji składanych wobec biegłego z zakresu poligrafii, nagraniom z tego badania, a także na podstawie tego, w jaki sposób pan P. będzie się zachowywał i mówił jako świadek w trakcie przesłuchania - przekonywał adw. Andrzej Srocki. - Nie często się zdarza, że Sąd Najwyższy dwukrotnie uchyla wyrok, a sąd apelacyjny po raz trzeci rozpoznaje sprawę. Charakter dowodów zgromadzonych w sprawie wymaga, aby ten materiał dowodowy był kompletny.

Jego zdaniem te wnioskowane mogą rozwiać wątpliwości, do których odnosi się SN w uzasadnieniu swojego uchylającego wyroku.

Zobacz także: Grajewo. Areszt za zabójstwo i pobicie ze skutkiem śmiertelnym (zdjęcia)

Prawomocne orzeczenie zapadło jeszcze w listopadzie 2016 r. - prawie 8 lat od zbrodni. 21 stycznia 2009 r., jak ustaliła prokuratura, trzech nastolatków (mieli wtedy po 17 i 18 lat) zrobiło sobie wagary w szkole. Przyszli na jedno z sokólskich osiedli, do 27-letniej Agnieszki na kawę. Ona znała z widzenia tylko jednego z chłopaków, ale była ufna. Wpuściła ich do środka. Jeden z gości rzucił się na nią. Pozostali przytrzymywali. Sprawcy byli wyjątkowo brutalni. Kobieta wyrywała się, krzyczała. Chcieli, by uprawiała z nimi seks. Gdy się sprzeciwiła, bili ją, podduszali, przeciągli po twarzy widelcem. Zgwałcili. Potem, by uciszyć, zadali nożem co najmniej 25 ciosów, głównie w szyję i klatkę piersiową. Potem zacierali ślady zbrodni i splądrowali mieszkanie. Zmasakrowane zwłoki wnuczki znalazła babcia, która z nią mieszkała.

Na miejscu zbrodni sprawcy zostawili odciski palców i ślady biologiczne. Ale ich właścicieli nie ustalono. Śledztwo po ponad roku umorzono. Przełom nastąpił w 2014 r., kiedy sprawą zajęli się policjanci z tzw. archiwum X. Po ponownej analizie akt zwrócili uwagę, że w dniu zabójstwa na klatce schodowej widziany był młody człowiek. Poszli tym tropem. Okazało się, że to Mariusz P. 22-letni wówczas skazany od kilku lat siedział w zakładzie karny za kradzieże. Przesłuchany przy użyciu tzw. wykrywacza kłamstw, przyznał się, że był na miejscu i stał na czatach. Wskazał wspólników. Zostali zatrzymani w Anglii.

Tu oglądasz: Jest wyrok na matkę za nieumyślne spowodowanie śmierci syna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Brutalne zabójstwo 27-letniej Agnieszki z Sokółki. Zgwałcili, a potem zadźgali nożem. Sąd po raz trzeci zajmuje się apelacją (zdjęcia) - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna