Listopad 2014. Mieszkanie w centrum Białegostoku. Do Alexandry (mimo operacji zmiany płci, wówczas formalnie Robert Z.) przyszedł 19-letni Dawid M. Chłopak odpowiedział na erotyczny anons w internecie. Drzwi otworzyła mu wysoka blondynka. Doszło do seksu oralnego. Gdy para miała przejść do „kolejnej bazy” Dawid M. zorientował się, że jego kochanka jest... facetem. Nie tego się spodziewał.
- Nie doczytałem w ogłoszeniu, że to babochłop - tłumaczył później.
Czuł się oszukany. Straszył Alexandrę pobiciem. Chciał pieniędzy. Przed blokiem mieli już rzekomo czekać koledzy, którzy zrobią z Alex porządek. Dała mu 170 zł. \
Czytaj więcej: Brutalny napad na transseksualistę. Pobili i okradli Alexandrę
- Pokrzywdzony parał się ryzykownym zajęciem. Mieszkał sam. Miał prawo obawiać się wypowiadanych gróźb - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Wiesław Żywolewski z Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Za wymuszenie skazał w poniedziałek Dawida M. na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oddał go też pod dozór kuratora. Wyrok dość łagodny, bo oskarżony jest młody i nie karany. 170 zł, które wymusił, musi oddać.
Surowszą karę usłyszał drugi z oskarżonych - Piotr M. Za kratami ma spędzić 4,5 roku. Spotkanie z nim Alexandra omal nie przypłaciła życiem.
Swego oprawcę również poznała w internecie. To tam „piosenkarka, aktorka, która ma na koncie epizody w serialach, paradokumentach i programach typu talent show (jak z dumą podaje Alexandra) szukała partnerów seksualnych. Do napaści doszło nieco ponad tydzień po wizycie Dawida M. 27-letni Piotr M. też przyszedł do jej wynajętego mieszkania. Rozmawiali w korytarzu. Negocjowali warunki. Do porozumienia nie doszło. Sąd przyjął, że M. uchylił drzwi, wtargnęli do niego pozostali napastnicy.
Zobacz również: Brutalny napad na transseksualistę. Oskarżony: Nie napadłem
- Obezwładnili, bili po całym ciele, skrępowali taśmą klejącą ręce, zakleili usta i nos, a następnie mocno przyduszali - wymieniał sędzia Żywolewski.
Jeszcze chwila, a mogło dojść do zgonu - wynika z opinii biegłego lekarza.
Alexandra straciła przytomność. Tymczasem rabusie plądrowali pokoje w poszukiwaniu pieniędzy. Wiele się nie wzbogacili. Zabrali 40 złotych, 50 euro i 10 funtów brytyjskich.
Piotr M. nie przyznał się do winy. Zaprzeczał, że był w mieszkaniu Alex. Ona za to bardzo szczegółowo opisała i rozpoznała sprawcę podczas okazania. Tylko jego. Pozostali napastnicy mieli bowiem na twarzach kominiarki. Nie udało się ustalić ich tożsamości. Na niekorzyść Piotra M. świadczyło więcej. Po pierwsze: bilingi, które wskazywały na związek jego i osoby, która zaaranżowała „romantyczną schadzkę”.
- Miał też motyw finansowy - podkreślał sędzia.
27-latek dorobił się gigantycznych długów. Jego wierzyciele nie przebierali zaś w środkach: wywieźli do lasu, pobili (w tej sprawie toczy się odrębne postępowanie). Zdesperowany Piotr M., szukał sposobów na „zarobek”. Przywłaszczył więc skodę wstawioną do jego komisu i sprzedał jak swoją. Za to oszustwo również został wczoraj skazany. Musi zapłacić pokrzywdzonym w sumie 21 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Inicjały pokrzywdzonej na jej prośbę zmieniliśmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?