W atmosferze awantury uchwalono tegoroczny budżet powiatu białostockiego. Zaakceptowano też poprawki zgłoszone przez radnych PiS oraz ich koalicjantów. Stało się tak dlatego, że mają większość w radzie.
To właśnie radni PiS nieoczekiwanie zgłosili zmiany do projektu budżetu.
- Poprawek jest prawie 20. Wprowadzamy wiele nowych inwestycji. To na przykład ulice Branickiego i Sienkiewicza w Choroszczy, czy droga Wojszki - Stanisławowo, która była zawsze pomijana - podkreślał Jan Perkowski, szef klubu radnych PiS w powiecie białostockim.
Od razu zaprotestowali radni PO i PSL ze starostą Antonim Pełkowskim na czele. - To, co państwo robicie, to parodia - oburzał się Antoni Pełkowski.
Przeczytaj też: Antoni Pełkowski uratowany. Nie udał się PiS-owi skok na władzę w powiecie białostockim
Miał pretensje, że PiS wprowadza zmiany do projektu budżetu w ostatniej chwili.
- Jest rzeczą niebywałą i niespotykaną, że o tak istotnych poprawkach demolujących budżet, który był już przygotowany, dowiadujemy się pięć minut przed głosowaniem - denerwował się Antoni Pełkowski.
- Pan starosta krzyczy, że tak nie można. Ale drogi, które wprowadził do budżetu też nie były wcześniej konsultowane z radnymi na komisjach infrastruktury. Dostaliśmy gotowy budżet. To właśnie zarząd powiatu zrobił nam koncert życzeń - ripostował Jan Perkowski. Przypomniał, że pieniądze na zmiany inwestycyjne w budżecie zostaną przesunięte w ramach jednej gminy.
Rządzący powiatem natychmiast podnieśli sprzeciw.
Zobacz także: Antoni Pełkowski. Najdłużej odwoływany starosta w historii. Batalia trwa już rok
- Chcemy przeanalizować te poprawki pod kątem merytorycznym. Uważamy, że przygotowanie ich w ten sposób, bez żadnego opisu, jest parodią - przekonywała Jolanta Den, wicestarosta powiatu białostockiego z PO. I poprosiła o co najmniej godzinę przerwy. Zenon Żukowski, przewodniczący rady z PiS, owszem zgodził się na przerwę w obradach, ale tylko na 30 minut.
Potem znowu doszło do kolejnej kłótni. Samorządowcy z PO i PSL mieli nadzieję na dyskusję nad poprawkami PiS.
Jednak Zenon Żukowski nie dopuścił do tego. Bo jeszcze przed przerwą PiS zdecydowało o tzw. głosowaniu w jednym bloku. Wtedy starosta Pełkowski i popierający go radni wyszli z sali.
- To gorzej niż w Sejmie, aby o najważniejszych sprawach, jak budżet, nie można było zabrać głosu - skwitowała wychodząc Jolanta Den.
Po jakimś czasie zbuntowani radni wrócili na obrady. I znowu rozpoczęła się burzliwa dyskusja. Emocji nie brakowało. Padały mocne określenia: Parodia! Po co ten krzyk! - Czy są uzgodnienia z gminami, że państwa przedsięwzięcia będą współfinansowały? - zwracał się do opozycji starosta Pełkowski. - Rozumiem nerwowość. To oczywiste, że gminy się dołożą - mówił Roman Czepe z PiS.
Ostatecznie doszło do głosowania. Poprawki PiS poparło 16 radnych. Tyle samo było za przyjęciem budżetu. Przeciw było trzech, zaś od głosu wstrzymało się 7 radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?