Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt rolników

Ewelina Suchodolska
Rolnicy chcieli zrezygnować ze współpracy z Mlekpolem, ale nikt nie chciał przyjąć ich wypowiedzeń
Rolnicy chcieli zrezygnować ze współpracy z Mlekpolem, ale nikt nie chciał przyjąć ich wypowiedzeń Fot. E. Suchodolska
Przyjechali do Mlekpolu, by złożyć wypowiedzenia.

Nie musimy do końca życia współpracować z Mlekpolem - mówią zbuntowani rolnicy. Prawie pięćdziesięciu gospodarzy chce zrezygnować ze współpracy z grajewską mleczarnią. Mają pretensję do spółdzielni o to, że za mało płaci im za mleko.

Rodzina mi się powiększa, to na co mam czekać? - pytał zirytowany rolnik. - Każdego dnia ciężko na to pracuję. A w tej nowej sytuacji nie mam innego wyjścia. Każda złotówka się liczy.

Tydzień temu, 29 września do grajewskiej mleczarni przyjechali producenci mleka z okolic Łomży. Chcieli - zgodnie z umowami - zrezygnować ze współpracy ze spółdzielnią. Niestety, wizyta, podczas której mieli osobiście złożyć wnioski o zakończeniu współpracy z Mlekpolem, zamieniła się w pikietę. Prezes mleczarni Edmund Borawski nie chciał przyjąć żadnego wypowiedzenia.

- Proszę o wysłanie dokumentów pocztą - mówił do zniecierpliwionych rolników prezes Mlekpolu. - W sekretariacie nie zostanie przyjęte żadne wypowiedzenie.

- To skandal! - nie krył irytacji jeden z rolników, który prosił o zachowanie anonimowości. - Mamy prawo zmienić odbiorcę mleka i nikt nam tego nie zabroni.

Prezes oficjalnie nie podał powodu swojej decyzji, ale...

- Mają prawo zrezygnować i nikt im tego nie zabroni - przyznał nam Edmund Borawski.

- Mleczarnia w Piątnicy płaci lepiej za litr mleka - tłumaczyli zebrani gospodarze. - Dlaczego mamy trzymać się Mlekpolu, skoro do Piątnicy mamy bliżej, a przede wszystkim będziemy więcej zarabiać?

30 września był ostatnim dniem, w którym rolnicy mogli złożyć wypowiedzenia i rozwiązać umowy z Mlekpolem. Treść podpisywanego przed wieloma latami porozumienia pozwala zrezygnować ze współpracy tylko raz w ciągu dwunastu miesięcy. Dokładnie trzy miesiące przed końcem roku kalendarzowego rolnik musi złożyć wypowiedzenie, by z dniem 30 grudnia umowa straciła ważność. Jeśli producent mleka zrezygnuje w jakimkolwiek innym terminie, będzie go to drogo kosztowało. W świetle umowy rolnik zobowiązuje się bowiem do zapłacenia kary w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia wraz z udziałem, który wynosi prawie tyle samo. Według szacunków przeciętny producent mleka musiałby w takim przypadku wpłacić do kasy spółdzielni ok. 200 tys. zł. odszkodowania.

- Nikt z nas nie zapłaci tyle pieniędzy - mówią rolnicy. - Dlatego czekaliśmy do końca września. A prezes chce przeciągnąć sprawę do pierwszego października, bo wie, że nikt z nas nie zrezygnuje, gdy będzie musiał zapłacić karę.

Jak się dowiedzieliśmy, piętnastu dostawców mleka złożyło ostatecznie wypowiedzenia w sekretariacie Mlekpolu. Teraz z niecierpliwością czekają na decyzję.

Zdaniem rolników, prezes grajewskiego Mlekpolu zabronił przyjmowania wypowiedzeń sekretarkom, gdy tylko zorientował się, ilu rolników chce zrezygnować ze współpracy. Pięćdziesięciu dostawców, to bardzo duża strata dla spółdzielni.

Zapytaliśmy prezesa mleczarni w Piątnicy, czym przekonał do siebie tylu rolników.

- Na ten temat nie udzielamy żadnych informacji - usłyszeliśmy od Zbigniewa Kalinowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna