W październiku ubiegłego roku rada miasta podjęła uchwałę o podwyżkach dla pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Mieli zarabiać o 140 złotych więcej niż obecnie.
- Byliśmy przekonani, że uchwała wchodzi w życie od listopada - mówił Andrzej Szturgulewski, przewodniczący komisji rewizyjnej. - Zresztą, radni dopytywali o to podczas sesji troszcząc się o kondycję finansową firmy. Dowiedzieliśmy się wtedy, że PGK posiada pieniądze na ten cel.
Kilka tygodni później okazało się, że podwyżki nie weszły w życie. Pracownicy zwrócili się do opozycyjnych radnych z prośbą o wyjaśnienie, a ci sprawdzili treść podjętej uchwały i, jak mówią, otworzyli szeroko oczy. Dokument bowiem przewidywał wyższe pensje, ale dopiero od stycznia tego roku, czyli dwa miesiące później. Burmistrz tłumaczył, że zaistniała pomyłka.
- Każdy ma prawo się pomylić - mówił nam. - Zresztą, nic wielkiego się nie stało.
Opozycyjni radni uznali, że wprost przeciwnie i zażądali wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec osób, które do tego dopuściły.
Burmistrz zignorował te żądania i właśnie dlatego radni zwrócili się do prokuratury z prośbą o wyjaśnienie sprawy. W ich ocenie, Stanisław Kap przekroczył swoje uprawnienia. Natomiast przewodniczącemu rady, który podpisał uchwałę z inną datą radni zarzucają działanie na szkodę pracowników spółki.
- Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?