„Bury” znów dzieli

Na tę sesję rady miasta wielu mieszkańców czekało z wielką niecierpliwością. Chodziło o to, czy 10 lutego, wzorem swoich koleżanek i kolegów z Bielska Podlaskiego i radnych powiatu hajnowskiego, radni zajmą stanowisko w sprawie 70. rocznicy pogromów na ludności prawosławnej, jakiej dopuścił się oddział PAS NZW dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa „Burego”.

I przyjęli! Przed rozpoczęciem obrad radni dwóch klubów Ziemi Hajnowskiej i PSL (17 radnych) złożyli wniosek o uczczenie pamięci niewinnych ofiar kpt. „Burego”. W uzasadnieniu wyrazili też nadzieję, iż podobne tragedie „w naszym różnorodnym kulturowo, etnicznie i religijnie regionie nie powtórzą się”. Całość uzasadnienia publikujemy poniżej.

Natomiast wniosek o uczczenie ofiar sowieckich deportacji z 1940 r. zgłosił przed sesją Bogusław Łabędzki, radny PiS. Akurat niedawno był dzień Sybiraka. Ale ostatecznie Sybiracy uczczeni nie zostali, bo wnioskodawca zrezygnował. Gdy Jakub Ostapczuk, przewodniczący rady miasta, poprosił Łabędzkiego o odczytanie wniosku, ten z tego zrezygnował. Stwierdził, iż wniosek o Sybirakach był konsultowany z ich rodzinami, a ten, który ma uczcić ofiary „Burego” jest „polityczny”. I tym samym uniemożliwił uczczenie pamięci ofiar deportacji na wschód.

Kiedy zaś Ostapczuk poprosił zgromadzonych na sali o powstanie i o minutę ciszy za ofiary Rajsa „Burego”, Łabędzki ostentacyjnie i pośpiesznie wyszedł. Wrócił po wznowieniu obrad.

- Wniosek kolegi z PiS był zgłoszony w takim samym trybie jak ten przyjęty. Nie było powodów, by rada nie uczciła również zesłanych na Sybir. Nie pojmuję takiego zachowania - dziwi się Helena Kuklik, wiceprzewodnicząca rady.

- Szkoda tego komentować - mówi jeden z radnych. - W Bielsku nawet radni przeciwni upamiętnieniu ofiar „Burego” umieli się w tym czasie zachować.

27 lutego ulicami Hajnówki przejdzie Marsz Żołnierzy Wyklętych, zapowiadany plakatami z wizerunkiem „Burego”. To może być scena wielu różnych zachowań...