Czyste i ekologiczne miasto to nasza wspólna sprawa – napisał w interpelacji do prezydenta przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym z Koalicji Obywatelskiej.
Razem z radną KO Jowitą Chudzik chce, abyśmy poszli w ślady Krakowa, gdzie tydzień temu ustawiono butelkomat. To urządzenie, które płaci 10 groszy za każdą wrzucą plastikową butelkę. Butelkomat, w ramach promocji swojej firmy, postawiła spółka Grand Technology.
– Jesteśmy otwarci na współpracę. Już ustawiła się kolejka gmin z całej Polski – mówi wiceprezes firmy Marcin Reimann.
Nowe zasady segregacji: Śmieciowa rewolucja w Białymstoku. Od 1 października zmieniają się zasady segregacji odpadów
Dodaje, że ceny urządzeń zaczynają się od 20 tys. zł. – Bo są też droższe. Nie tylko na plastikowe butelki, ale też na inne frakcje odpadów – podkreśla.
Istnieje też możliwość wynajmowania urządzeń. W Krakowie butelkomat będzie stał aż wyczerpie się pula 1,5 tys. zł, które na wypłaty po 10 groszy wyłożył jeden z radnych i osoba prywatna. U nas Łukasz Prokorym proponuje, by pieniądze wyłożyło miasto.
Odpady zmieszane nie mieszczą się w kontenerach: Zmieszani rewolucją. Bo śmieci zmieszane się już nie mieszczą
Prezydent Tadeusz Truskolaski mówi, że idea stawiania butelkomatów jest bardzo dobra. – Uważam jednak, że tego typu rozwiązanie powinno zostać określone i doprecyzowane na poziomie ustawy dotyczącej gospodarki odpadami. Odpowiednie zapisy w prawie pomogłyby także rozwiązać problem finansowania takiego przedsięwzięcia – mówi.
Pomysł na podziemne kontenery: Segregacja śmieci. W Białymstoku powstaną podziemne kontenery? Prezydent: Podziemne pojemniki to moje marzenie (zdjęcia)[/a]
Niemniej dodaje, że będzie się przyglądał jak pomysł przyjmie się w Krakowie. – Z butelkomatów mogłyby korzystać chociażby dzieci, które dzięki nim miałyby pieniądze na przysłowiową bułkę – komentuje Łukasz Prokorym.
A co, gdyby znaleźli się tacy, którzy wyciągaliby butelki ze stojących na osiedlach pojemnikach na plastiki i nosili do butelkomatów? – Ryzyko zawsze jest. Ale nie znaczy to, że nie należy nic robić – mówi Prokorym.
– Poza tym, na pewno podnoszone byłyby butelki, które nieraz gdzieś się walają. Dzięki temu miasto byłoby wysprzątane – mówi Wojciech Koronkiewicz z partii Wiosna, który zaoferował na Twitterze, że wyłoży 500 zł na wypłaty z butelkomatu.
Odpowiedzialny za gospodarkę odpadami wiceprezydent Adam Musiuk mówi, że miasto mogłoby z jednej strony poszukać pieniędzy w budżecie. A z drugiej występować o pieniądze z różnego rodzaju funduszy (w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej powiedziano nam, że nie ma na to pieniędzy – przyp. red.). – Poza tym można sprzedawać granulat, który powstałby po recyklingu plastikowych butelek – mówi.
Czytaj też: [a]https://poranny.pl/prezydent-bialegostoku-chce-by-seniorzy-placili-o-polowe-mniej-za-odbior-odpadow/ar/13695062/2
Grand Technology oferuje też urządzenia, z ekranami, na których zainteresowane firmy mogłyby wyświetlać reklamy, co też przyniosłoby miastu dochód. – O tym akurat nie wiedziałem, ale to też dobry pomysł. Na pewno zastanowimy się na butelkomatami – podkreśla.
– Każdy pomysł jest cenny, by odzyskiwać jak najwięcej butelek typu pet. Jednak najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kaucji za takie opakowania w skali całej Polski – komentuje Zbigniew Gołębiewski ze spółki Lech, która nadzoruje białostocką gospodarką odpadami. – Tak dzieje się np. w Niemczech, gdzie butelki kosztują od 25 do 30 eurocentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?