By zwalczyć epidemię ASF, trzeba poznać jej źródło [rozmowa]

Zaniechania oraz chaotyczne i nieprzemyślane działania rządu PiS doprowadziły do gwałtownego rozprzestrzeniania się wirusa ASF. Trzeba przypomnieć, że kiedy przekazywaliśmy władzę mieliśmy w woj. podlaskim trzy ogniska choroby. Dziś mamy tych ognisk 18, z czego 10 pojawiło się w ciągu ostatniego miesiąca.  To pokazuje jak gwałtownie wirus ASF rozprzestrzenia się we wschodniej Polsce.  Dziś ogniska wirusa dotykają też innych województw, w tym mazowieckiego. I to jest problem rolników i hodowców trzody chlewnej nie tylko na Podlasiu, ale w całej Polsce. Minister Krzysztof Jurgiel prowadzi działania pozorowane, zespół ministerialny się spotyka, a wirus szaleje. To nie jest sytuacja, która pozwala na dalsze tolerowanie tego typu działań rządu i ministra. Otrzymałem wiele sygnałów ze strony podlaskich rolników, którzy wobec kryzysu ASF czują się kompletnie osamotnieni. Rolnicy oczekują konkretnego wsparcia.

Czy Platforma Obywatelska ma pomysł, jak powinno ono wyglądać?

Rolnicy potrzebują konkretnego planu i konkretnych pieniędzy. Tymczasem to na nich i na samorządy zrzuca się ciężar związany z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się wirusa ASF. PO żąda wprowadzenia specjalnego programu osłonowego dla woj. podlaskiego.

Ta dramatyczna sytuacja usprawiedliwia, aby powstał taki rządowy program, który będzie zawierał kilka istotnych i oczekiwanych punktów. Przede wszystkim natychmiastowe rozpoczęcie interwencyjnego skupu. To jest dziś niezbędne, aby rolnicy nie ponosili dalszych strat w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa.

Po drugie, wypłaty rekompensat dla poszkodowanych rolników. Gospodarstwa ponoszą gigantyczne straty finansowe. Potrzebne jest też uruchomienie rezerwy budżetowej dla samorządów. Bo samorząd jest ważnym ogniwem w walce z epidemią. Niech wreszcie rząd przyzna, że stracił panowanie nad sytuacją i podejmie działania adekwatne do dramatyzmu chwili, w imię odpowiedzialności za całe polskie rolnictwo.

Przy wojewodzie podlaskim uruchomiono telefon alarmowy.

To przedziwna inicjatywa. Infolinią kryzysu się nie zwalczy. Potrzebny jest konkretny plan działania, harmonogram i dodatkowe pieniądze. Potrzebne jest te zintegrowanie wszystkich służb państwowych na rzecz zatrzymania wirusa. Mamy wrażenie, że koordynacji działań służb nie było w ostatnim czasie. Mamy również pytania. Opinia publiczna nie doczekała się np. odpowiedzi, co jest przyczyną tak błyskawicznego rozprzestrzeniania się wirusa. To już nie jest tak, że kwestia dotyczy tylko dzików, nowe ogniska powstają w regularnych hodowlach.

Nie da się zwalczyć epidemii nie poznając jej źródła.  Warto też zadać pytanie, kto konkretnie ponosi za to odpowiedzialność, za doprowadzenie do takiej sytuacji, że rolnicy ponoszą gigantyczne straty. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu klub PO zwróci się do rządu w tej sprawie.