Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były milicjant nie stawia się w sądzie. Chronią go zwolnienia

(yes)
Archiwum
Suwałki: Kolejny raz Sąd Rejonowy w Suwałkach nie wydał wyroku w sprawie Mirosława B.

Były milicjant podejrzany jest o próbę wyłudzenia pieniędzy z paru suwalskich sklepów. Wstępnie przyznał się do winy.

- Teraz jednak nie stawia się na rozprawach, ponieważ dostarcza zwolnienia lekarskie - informuje Marcin Walczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Biegli go zbadają
Z naszych informacji wynika, że Mirosław B. uskarża się na zdrowie psychiczne.

- Zapadła decyzja, że biegli ocenią, czy stan zdrowia uniemożliwia mu rzeczywiście udział w procesie - informuje M. Walczuk.

Następną wokandę wyznaczono w drugiej połowie maja.

Główny świadek w aferze korupcyjnej
Mirosław B. zajmował się m.in. przemytem papierosów. Choć miał problemy z prawem, nigdy nie trafił za kraty. Dostawał wyroki w zawieszeniu. Pisaliśmy na naszych łamach o tej wyjątkowej tolerancji organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.

Mirosław B. odegrał bardzo ważną rolę w tzw. suwalskiej aferze korupcyjnej. Miał pośredniczyć w przekazywaniu łapówek sędzi Grażynie Z. Ostatecznie wszystkich głównych oskarżonych w tym procesie uniewinniono, bo sąd zeznania najważniejszego świadka zgłoszonego przez prokuraturę uznał za niewiarygodne.

B. wpadł w ubiegłym roku. Zdaniem prokuratury, zaangażował do współpracy trzech suwalskich lumpów, którzy przebywali w miejscowej noclegowni. Kupił im ubrania w najbliższym szmateksie i wystawił zaświadczenia, że pracują w firmie transportowej, której ponoć on był właścicielem.

Następnie wysłał ich, aby na raty brali telewizory plazmowe i komórkowe telefony. Tych rat nikt nigdy nie miał zamiaru spłacać. "Pracownicy" wpadli przy drugim podejściu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna