Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były policjant idzie do więzienia. Skazany za gwałt

(ika)
Archiwum
Sąd odwoławczy utrzymał w mocy wyrok skazujący na 2,5 roku więzienia dla byłego monieckiego policjanta, oskarżonego o gwałt.

Sebastian K. nigdy nie przyznał się do winy, choć nie zaprzeczył, że między nim a pokrzywdzoną doszło do stosunku. Według jego wersji 20-latka zgodziła się na seks.

O szczegółach procesu wiadomo niewiele. Jeszcze w październiku 2010 r., kiedy sprawa po raz pierwszy trafiła na wokandę, sąd utajnił rozprawę. Za zamkniętymi drzwiami zeznawała pokrzywdzona Sylwia. To ona w lutym 2 lata temu zgłosiła się na policję i opowiedziała o zdarzeniu, do jakiego doszło w mieszkaniu na osiedlu Słoneczny Stok.

W wyniku ustaleń prokuratury, zarzut dokonania gwałtu usłyszał policjant z komendy powiatowej w Mońkach. Zdaniem pokrzywdzonej, 24-letni obecnie Sebastian K., w czasie kiedy spała, rozebrał ją, a następnie usiłował odbyć z nią stosunek. Gdy się obudziła, błagała, aby przestał. Ten siłą zmusił ją do seksu. Przycisnął się do jej ciała, uniemożliwiając wydostanie się. Zgwałcił kobietę, pozostawiając na jej szyi, rękach i kolanie sine ślady.

Para poznała się tego samego dnia w jednym z białostockich klubów. Bawili się w towarzystwie swoich znajomych i pili alkohol. Około godziny 4 nad ranem wszyscy postanowili się rozejść do domów. Sylwia i jej koleżanka pojechały do znajomego Sebastiana. Jak twierdzi 20-latka, jej koleżanka wróciła do domu, a ona sama położyła się na tapczanie i zasnęła.

Po gwałcie Sylwia zebrała porozrzucane po całym pokoju ubranie. Wróciła do domu. O tym, co zaszło w mieszkaniu na Słonecznym Stoku nie mówiła nikomu. Umyła się i poszła spać.

Dopiero następnego dnia swój sekret wyjawiła koleżance. Dała się przekonać, że jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji jest zgłoszenie się na policję. Tak też się stało. Wieczorem złożyła zawiadomienie na II komisariacie policji przy ul. Warszawskiej w Białymstoku.

Zanim sąd I instancji wydał wyrok, obrońca Sebastiana K. złożył wniosek o jego uniewinnienie. Prokurator zażądał 5 lat więzienia. Sąd skazał go na niższą karę, bo 2,5 roku więzienia. Mimo to adwokat byłego policjanta (jak ustaliliśmy już w sierpniu 2010 r. został zwolniony ze służby) odwołał się od wyroku, w dalszym ciągu walcząc o uniewinnienie 24-latka. Tak się jednak nie stało.

Imię pokrzywdzonej zmieniliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna