Były poseł Kazimierz Gwiazdowski nie zawsze był przyjacielem grodu nad Narwią

Fachowiec od pozyskiwania środków unijnych, jak przedstawia go rządząca ekipa, czy "spadochroniarz" z Radziłowa, który z nadania partyjnego dostał ciepłą posadkę w ratuszu? Zatrudnienie Gwiazdowskiego jako asystenta przez prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego (PiS) wzbudziło wiele kontrowersji.

- Kazimierz Gwiazdowski jako poseł PiS podpisał się w 2010 roku pod interpelacją poselską kwestionującą przebieg drogi ekspresowej Via Baltica przez Łomżę - pisze do nas Michał Wróblewski, oburzony Czytelnik. - Nie zgadzam się, aby ktoś taki pobierał pensję z moich podatków.

Pod pamiętną interpelacją "białostockich" posłów PiS, chcących zmienić przebieg trasy Via Baltica z wariantu łomżyńskiego na białostocki, podpisało się wówczas sześciu posłów partii: Kazimierz Gwiazdowski, Krzysztof Jurgiel, Jacek Bogucki, Mariusz Kamiński, Krzysztof Tołwiński i Jarosław Zieliński. Kto wie, czy nie dlatego Gwiazdowski kolejnych wyborów do Sejmu nie wygrał.
Były poseł teraz najwyraźniej zmienił zdanie.

- Pan Gwiazdowski brał już udział w moim spotkaniu z Generalną Dyrekcją Dróg Publicznych i Autostrad w Białymstoku. Wykazał pełną akceptację jeśli chodzi o przebieg Via Baltiki - mówi prezydent Mariusz Chrzanowski. - A czy jest to człowiek gdzieś z linii partyjnej? To były poseł, radny sejmiku. W wielu kwestiach będzie mi potrzebny.
- To doświadczony samorządowiec, skuteczny w swoich działaniach - dodaje wiceprezydent Agnieszka Muzyk.

Ten wieloletni wójt gm. Radziłów, poseł na Sejm V i VI kadencji i radny Sejmiku Województwa Podlaskiego początkowo miał zostać doradcą prezydenta Łomży, jak zapowiadał Chrzanowski. Okazało się jednak, że Gwiazdowski nie spełnia odpowiednich wymogów - nie ma bowiem wyższego wykształcenia.
Prezydencki doradca zarabia 6 tys. zł brutto, asystent - nieco ponad 4,3 tys. zł.