Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Czytaj też: Jakie kredyty mieszkaniowe biorą Polacy
Wcześniej, za kłamcę lustracyjnego uznał go też i sąd I instancji. Krzysztof L. obecnie nie pełni żadnych funkcji publicznych, z powodu ogłoszonego właśnie orzeczenia nie będzie też mógł tego robić i przez najbliższe lata.
Za to w 2008 roku pełnił funkcje radnego miejskiego w Bielsku Podlaskim. Przed sądem nie przyznał się do współpracy z tajnymi służbami PRL. Jednak sąd uznał, że zgromadzone przez IPN dowody nie pozostawiają wątpliwości, a Krzysztof L. w latach 1987-88 był tajnym współpracownikiem Wojskowych Służb Wewnętrznych.
Został tam zarejestrowany w trakcie pełnienia służby w Wojskach Ochrony Pogranicza. Lustrowany przed sądem przyznawał się jedynie do kontaktów z żołnierzami kontrwywiadu. Zarzekał się jednak wówczas, że nie dostarczał im żadnych informacji, niczego, co można by potraktować jako współpracę.
Niestety dla niego, przeczyły temu zachowane dokumenty. Prokurator IPN przedstawił w sądzie dwa pokwitowania odbioru pieniędzy - dowody na to, że za swoje kontakty z kontrwywiadem Krzysztof L. dostawał pieniądze. Kolejnym dowodem było podpisanie zobowiązania do współpracy. Także zeznania ówczesnych żołnierzy kontrwywiadu przynajmniej w części potwierdziły zarzuty IPN. Orzeczenie to jest prawomocne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?