Pieniądze powierzył mu znajomy. Miały służyć do obrotu w kantorze, a kiedy euro osiągnie korzystny kurs, przewalutowane na złotówki i zwrócone. Tak się jednak nie stało. W śledztwie pojawiał się wątek, iż oskarżony wszystkie pieniądze (sąd wyliczył, że to równowartość prawie 1 mln 69 tys. zł) przegrał w grach hazardowych. W procesie Leszek T. milczał. Sąd Okręgowy w Białymstoku do tego wątku się nie odniósł. Nie miał jednak wątpliwości, że pieniądze zostały przywłaszczone.
Oskarżony zapewniał przyjaciela wielokrotnie, że chce spłacić zobowiązania i zwodził. Biznesmen odzyskał tylko 70 tys. zł w gotówce. W końcu wniósł pozew do sądu cywilnego i wygrał. Potem sprawą zajął się sąd karny.
Wbrew żądaniom prokuratora, nie orzekł obowiązku naprawienia szkody.
- Nie można powielać tytułów wykonawczych. Pokrzywdzony dysponuje wyrokiem sądu cywilnego. To roszczenie egzekwuje w całej rozciągłości - tłumaczył sędzia Wiesław Żywolewski.
Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?