Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wójt wziął kasę

Tomasz Kubaszewski [email protected]
archiwum
Swoją ziemię pod budowy dróg rolnicy oddawali za darmo. Ale byłemu wójtowi powiat zapłacił.

Coś jest chyba tutaj nie tak - mówi Władysław Rukściński, powiatowy radny, który niedawno interpelował w tej sprawie. - Sam namawiałem rolników z wielu wsi, by oddawali ziemię za darmo. Bo wtedy doczekają się lepszej drogi. Ale dla byłego wójta pieniądze się znalazły.

Droga na jego ziemi
Sprawa dotyczy inwestycji sprzed wielu lat. Gmina Nowinka i powiat augustowski budowały drogę Monkinie-Tobołowo. Umowa została podpisana w czerwcu 2002 r. W imieniu gminy podpis złożył ówczesny wójt Marek Motybel.

Fragment drogi przebiegał przez wieś Danowskie, a ściślej przez ziemię należącą do mieszkającego tam wójta.
W ubiegłym roku M. Motybel, który gminą Nowinka nie rządzi od późnej jesieni 2010 r., złożył w starostwie wniosek o zapłatę za pas zajęty na budowę dawno już oddanej do użytku drogi. Starostwo powołało rzeczoznawcę. Uznał on, że za 474 metrów kwadratowych powinno się zapłacić 21,6 tys. zł.
- To, jak na nasze realia, duża kwota - komentuje radny Rukściński.

Dodaje jednak, że najważniejsze jest złamanie zasady przyjętej przez powiat, a sprowadzającej się do tego, iż za grunty przekazywane na lokalne drogi się nie płaci.

Zmieniło się po 2002 roku
Dlaczego sprawa wypłynęła akurat teraz?
Bo, jak tłumaczy Jarosław Szlaszyński, wicestarosta augustowski, wcześniej M. Motybel o żadne pieniądze nie występował.

Wszystkie formalności w tej sprawie załatwiano w czasach, gdy starostą augustowskim był Czesław Karpiński. Wtedy nie obowiązywała jeszcze zasada, że za grunty pod drogi się nie płaci.
- Wprowadziliśmy to dopiero my - mówi J. Szlaszyński. - Pod koniec 2002 r. odbyło się spotkanie z wójtami gmin. Ustaliliśmy tam dwie najważniejsze kwestie. Pierwszą, że przy budowie czy modernizacji dróg lokalnych w kosztach partycypują zarówno gminy, jak i powiat. Drugą, iż niezbędne grunty powinno się pozyskiwać bezpłatnie.

W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele władz gminy Nowinka.
Rolników przekonać miał argument, że w ten sposób będą mieli po prostu lepsze drogi Do ludzi to zazwyczaj trafiło. Duże publiczne pieniądze na wykup gruntów nie były więc wydawane.

Nie chce rozmawiać
Radny Rukściński dziwi się łatwości, z jaką powiat zgodził się na wypłatę pieniędzy dla byłego wójta.
- A może warto było oprzeć tę sprawę o sąd? - zastanawia się.

Jarosław Szlaszyński mówi jednak, że taka możliwość nie istniała. - Sprawa z góry byłaby przegrana - dodaje. - A z powiatowej kasy trzeba by jeszcze opłacić koszty sądowe.
Z kolei cenę za ziemię ustalił rzeczoznawca. - Zapłaciliśmy nieco ponad 45 zł za metr kwadratowy - mówi wicestarosta. - W tej samej miejscowości podobne działki były sprzedawane po nawet 30 zł drożej.

J. Szlaszyński dodaje, że przy inwestycjach drogowych przeprowadzanych po 2002 r. powiat stara się wszystko tak od strony prawnej przygotować, by kolejnych wniosków o rekompensaty nie było.
Marek Motybel, były wójt, nie chciał wczoraj rozmawiać na temat szczegółów tej sprawy i odsyłał nas do starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna