Cała prawda o telefonach za złotówkę

Możliwość zakupu telefonu w promocyjnej cenie skusiła już wielu i kusić będzie nadal. Podczas, gdy operatorzy mają w ofercie modele za kilkaset złotych, telefony za złotówkę są znakomitą okazją. Dla klientów z pewnością. Ale czy operatorom się to w ogóle opłaca? W końcu nie są organizacjami charytatywnymi, tylko firmami, które chcą zarobić i to niemało. Dlaczego więc robią nam tego typu prezenty?

- Telefon bierze się niby za złotówkę, a potem spłaca się go w takich ratach, że w końcu spłata osiąga wartość kilku nowych komórek - pisze na forum internetowym Marta. - Za tę okazyjną złotówkę oddaje się kilka tysięcy.

Wszystko za sprawą umowy lojalnościowej, która przywiązuje klienta do operatora na co najmniej dwa lata. Bo nowy telefon otrzymujemy w "prezencie" tylko przy podpisywaniu nowych umów lub przedłużaniu starych. Przez cały okres trwania umowy obowiązują nas te same stawki, jakie przy jej podpisywaniu. Na tym m. in. oszczędza operator. Ceny usług telekomunikacyjnych spadają, natomiast my przez cały czas płacimy tyle samo.

Po drugie, abonament. Telefon otrzymujemy wtedy, kiedy zobowiązujemy się płacić co miesiąc określoną stawkę. Nawet jeśli weźmiesz telefon na kartę, to musisz zobowiązać się do częstego doładowywania konta, co wychodzi na to samo. Okres trwania umowy obejmuje najczęściej co najmniej 24 miesiące, więc operatorzy są spokojni, że telefon "spłacisz". Dodatkowo należy pamiętać, że nowy aparat telefoniczny za przysłowiową złotówkę otrzymujemy nie przy każdym abonamencie. Im większa stawka, tym tańszy telefon.

Co do jakości takich telefonów opinie internautów są jednoznaczne.
- Nie oszukujmy się, w planach taryfowych za około 45 zł i mniej, telefony za
złotówkę to szmelc, który chodzi na Allegro niewiele powyżej tej złotówki - piszą na forach. - Za dobrą komórkę trzeba płacić.