To już czwarte takie śniadanie. Tradycyjnie będzie przepyszne jedzenie, dobre słowo, modlitwa. Jednak trzy rzeczy się zmienią. Po pierwsze – godzina. W tym roku śniadanie rozpocznie się pół godziny wcześniej, bo już o 7.30. –By ludzie mogli do nas przyjść od razu po rezurekcji – tłumaczy ksiądz Adam Kozikowski, dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Po drugie – nie będzie już kolejek po jedzenie. Każdemu, kto przybędzie w świąteczny poranek do sali gimnastycznej Zespołu Szkół Katolickich przy ul. Kościelnej, posiłek zostanie podany do stołu przez wolontariuszy. – Chcemy, by ludzie naprawdę poczuli się jak nasi goście – wyjaśnia Dominika Czarnecka z fundacji.
No i po trzecie – nie trzeba już brać ze sobą pojemników na potrawy do domu. Wszystkie wcześniej zostaną spakowane. I nie ma co się martwić – i dobrej, świątecznej atmosfery, i wielkanocnych przysnmaków wystarczy dla wszytskich.
– Na stołach pojawi się m.in. 150 kg pasty jajecznej, 200 kg sałatki jarzynowej, 250 litrów żurku, 240 kg wędlin i białej kiełbasy, 1000 bochenków chleba, 300 bab piaskowych – wymienia Dominika Czarnecka. I opowiada, że przygotowania trwają od stycznia. – Pomogli nam co roku lokalni przedsiębiorcy oraz osoby prywatne – dodaje.
Salę i dekoracje przygotowali uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku. – Najmłodsze dzieci przygotowały dekoracje na stoły. Są skromne, ale przygotowane z ogromną życzliwością. Skromna jest też nasza rola. Mamy otworzyć drzwi dla samotnych i potrzebujących - mówi Honorata Kozłowska, dyrektorka Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku. - Nie chodzi jednak tylko o to żeby zjeść, wypić, zabrać ze sobą, choć to oczywiście ważne, ale żeby się spotkać i w drugim człowieku spotkać żywego Boga, który daje nadzieję.
A ksiądz Adam Kozikowski dodaje: - Gdyby nie było Zmartwychwstania, daremna byłaby nasza wiara, tak mówi Słowo Boże. Pragniemy się włączać w to wydarzenie, by towarzyszyć tym osobom, którym na przeszkodzie do świętowania stoi zasobność portfela czy samotność. Trudno przecież mówić o świętowaniu najważniejszych w Kościele katolickim świąt, bez obecności drugiego człowieka.
W przygotowaniu posiłków i serwowaniu śniadania pomoże 30 wolontariuszy. – Jeśli ktoś może i chce pomóc, ma też ważną książeczkę zdrowia, zapraszamy do kontaktu - powiedziała Dominika Czarnecka, wiceprezes Fundacji im. Rodziny Czarneckich. – W sobotę przed południem przyda się pomoc choćby przy krojeniu wędlin czy obieraniu jaj.