Ceny oraz bezrobocie rosną. Aktualna sytuacja w regionie

A nowych ofert pracy jest niewiele. W listopadzie w porównaniu do października było ich o ponad 20 proc. mniej.

Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie najnowsze dane dotyczące sytuacji gospodarczej na Warmii i Mazurach. Niestety nie mamy zbyt wielu powodów do zadowolenia.

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w ciągu 11 miesięcy tego roku wynosiło 2 825,22 zł. W prywatnych średnia płaca wyniosła 2 445,46 zł. W publicznych była znacznie wyższą - 4 285,55 zł. Pracownicy zatrudnieni natomiast w budownictwie zarobili średnio 2 910,21 zł.

We wszystkich branżach w porównaniu do ubiegłego roku odnotowano wzrost płac. Jednak nie tak duży, jak wzrost cen produktów.

Rok temu za bochenek chleba średnio płaciliśmy 1,94 zł. Teraz o 10 groszy więcej. Kilogram mięsa wołowego z kością w ciągu roku podrożał o ponad 3 zł, a cukru o złotówkę. Wzrost cen odczuwają także wszyscy kierowcy. W listopadzie ubiegłego roku za litr benzyny Pb 95 płaciliśmy średnio 4,63 zł. Dziś ok. 5,36 zł.

Równie dramatycznie wygląda sytuacja na ryku pracy. Na koniec listopada najwyższą stopę bezrobocia na Warmii i Mazurach odnotowano w powiecie piskim. Wynosiła ona aż 31,6 proc. Najlepszą sytuacją może pochwalić się powiat giżycki. Tam stopa bezrobocia wyniosła zaledwie 16,2 proc.

W listopadzie do urzędów pracy zgłosiło się 12,8 tys. osób. Ponad 87 proc. z nich rejestrowało się po raz kolejny. W tym czasie urzędy pracy miały 1772 oferty pracy. Wśród nich było 295 miejsc aktywizacji zawodowej. w tym 216 ofert prac społecznie użytecznych oraz 79 propozycji odbycia stażu. Do osób niepełnosprawnych skierowanych było zaledwie 117 propozycji.

W porównaniu z październikiem liczba ofert zgłaszanych do urzędów zmalała o ponad 20 proc., a w porównaniu z rokiem ubiegłym o 34,5 proc. W końcu listopada miały już tylko 738 propozycji pracy, a dla osób niepełnosprawnych - 51. Oznacza to, że na jedną ofertę przypadało 140 bezrobotnych.