- Aż mnie zamurowało. To może dobrze, że podpisałem umowę w zeszłym tygodniu na 520 zł plus VAT - stwierdza, w jednej z najpopularniejszych grup rolniczych, pan Krzysztof.
- Całe szczęście, że już od kilku lat nie sieję żyta - przyznaje pan Piotr. - Najlepiej oddajmy handlarzom za darmo - dodaje z przekąsem kolejna osoba. - Kujawsko-Pomorskie: żyto cena 430 zł + VAT, pszenica 630 zł + VAT. Możliwe obniżki - podaje pan Damian.
- Ktoś chce ostro rolników w konia zrobić, bo towaru jest na tą chwilę dużo. Dadzą cenę minimalna i kto musi, sprzeda za 360 złotych. Szkoda nawet kosić przy tych kosztach, jakie są teraz. Cena sprzed 20 lat - kwituje stawki pan Adrian.
Jak to przysłowie mówi: Od myszy po cesarza każdy żyje z gospodarza. Tak było, jest i niestety będzie - podkreśla pan Łukasz.
- Spokojnie, zacznijmy żniwa, to handlarze zobaczą, ile będzie fizycznie zboża. Dziś spadło u mnie 25 mm w 30 minut i tak pada co drugi dzień. Kukurydza w dołkach żółta i już plonu nie wyda bo wody po kostki. Pszenica i pszenżyta czarne od grzyba, a już i gradzie nie wspomnę. Aaa, jeszcze suchy kwiecień zredukował pędy boczne i pięterka w kłosie. Poczekajmy... - opisuje pan Adrian z okolic Białej Podlaskiej.
- Handlarze w skupach myślą, że jak pada, to jedzie dwa razy tyle, co przy suszy. W mokrym roku wyjdzie, kto dba, a kto nie - dodaje kolejny internauta.
Sprawdź także: "Sianokosy lepsze niż się spodziewałem". Trwa koszenie traw na polskich łąkach [zdjęcia]
Do cen nawiązuje również pani Klaudia: - Gdy w tamtym roku na przełomie września/października sprzedawaliśmy, to cena była 500 zł minus potrącenia. Też wyszło 360 zł. Żyto nie było dobrze osuszone i przeczyszczone. I tak dobrze, że udało się sprzedać. Kierowca jeździł od gospodarza do gospodarza, ktoś się w końcu zlitował. W tym roku już nie mamy żadnego zboża - problem zażegnany.
- Prawda jest taka, że cena pszenicy jest stabilna, minimalna opłacalność przy życie jest przy jakiś 7 tonach. Pszenica trzyma poziom, bo to roślina światowa, żyto jest lokalne - stwierdza mieszkaniec Pomorskiego.
Pan Adrian odpowiada: - Cena żyta jest powiązana z ceną pszenicy w pewnym stopniu. Nie licz na to, że żyto będzie po 360 zł, a pszenica po 750 zł, bo to bzdura i oszustwo. Koszta w życie to jakieś 4,5 tony max. Reszta zyski. Rynek musi mieć równowagę - jak każdy w Polsce zacznie siać tylko pszenicę, zobaczymy czy ta cena będzie tak cudownie stabilna. Ja tej stabilności na przestrzeni lat nie widzę, cena waha się jak wszystkich zbóż. Jakby nie tania złotówka, na wiosnę dalej byś po 700 zł z hakiem pszenicę sprzedawał.
- Polska jest takim małym rynkiem, który na prawdę się nie liczy. W Polsce nie rozgrywa się cena surowców - wskazuje pan Łukasz.
- Sieje parę ha żyta hybrydowego pszenżyta, owsa, rzepaku i trochę pszenicy. Parę tirów ode mnie rocznie wyjeżdża i od 10 lat, czy sprzedasz pszenicę, czy żyto, w żniwa, to i tak z Ciebie zedrą. Na każdy produkt z gospodarstwa trzeba szukać czasu na sprzedaż, żeby jak najlepsza cenę osiągnąć. Niestety, w żniwa nie da tego zrobić. Jak na razie stabilnie jest tylko - jako tako - z rzepakiem, bo w UE z roku na rok go więcej brakuje. Pszenicy jest w opór. Ukraina dba, żeby było jeszcze więcej.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?