Ceny wody idą w górę

Łomżyńscy radni nie zgodzili się na nowe taryfy dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków zaproponowane przez zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Łomży i pozytywnie zaopiniowane przez prezydenta Mieczysława Czerniawskiego. Niestety, ich głos w tej sprawie nie zapobiegnie wprowadzeniu nowej taryfy. Zgodnie z prawem do podwyższenia cen wody i ścieków praktycznie wystarczy aprobata prezydenta.

Chociaż zmiany stawek są "groszowe" (wg wyliczeń za wodę mieszkańcy zapłacą średnio ok. 50 gr. więcej na osobę miesięcznie), to podczas wczorajszej sesji Rady Miasta nie brakowało głosów krytycznych wobec nawet tak niewielkich podwyżek.
- Mieszkańcy są biedni. Skąd ludzie mają wziąć pieniądze na te wszystkie podwyżki? - pytała radna Alicja Konopka.

Radny Andrzej Grzymała przypomniał natomiast, że na poprzedniej sesji radni sami zaakceptowali - też niewielką - podwyżkę podatków od nieruchomości.

Grosz do grosza...

Czy rzeczywiście podwyżki tak niezbędnych dóbr jak woda i odbiór nieczystości są konieczne? Zarząd MPWiK podkreśla, że są one poniżej wskaźnika inflacji. A koszty działalności spółki rosną.

W okresie obrachunkowym od września 2012 r. do sierpnia 2013 r. koszty dostawy wody (dla samej Łomży) wyniosły 4,7 mln zł, zaś odbioru ścieków - ponad 8,5 mln zł. Tymczasem MPWiK przewiduje wzrost kosztów w przypadku zaopatrzenia w wodę - o ponad 13 proc. (czyli ok. 760 tys. zł, z czego 150 tys. zł na wzrost wynagrodzeń), zaś w przypadku odbioru ścieków - o 2 proc. (210 tys. zł, w tym wzrost wynagrodzeń o 63 tys. zł). O zarobkach w przedsiębiorstwie dyskutowano nie raz. Średnia pensja 4 tys. zł jest obiektem zazdrości wielu łomżyniaków, pracujących za najniższą krajową. Jak podkreśla prezes MPWiK Grzegorz Piotr Lewańczuk, pracownicy spółki to wykwalifikowani specjaliści.

- Praca jest zmianowa. Zwłaszcza teraz co parę dni jest awaria, zdarza się, że również nocą - opowiada. - Staramy się, by jakość wody i naszych usług była jak najwyższa.
Jak widać, za tę jakość trzeba będzie słono zapłacić - 2,84 zł netto za metr sześc. wody ( w Łomży) i 4,71 zł netto za odbiór ścieków. We wtorek w sąsiednim Zambrowie radni zatwierdzili podwyżki cen za wodę i ścieki. Tam za metr sześc. wody mieszkańcy zapłacą 2,26 zł netto, a za odbiór ścieków - 4,34 zł netto.

Inwestycje się szykują

Nowe taryfy dla Łomży (oraz gm. Piątnica) negatywnie zaopiniowały komisje gospodarki komunalnej oraz finansów.

- I co z tych opinii? Nieprzyjęcie tej uchwały nic nie zmieni - przyznaje radny Maciej Głaz. - Wpływ na spółki miejskie ma właściciel - prezydent. I będą podwyżki. Może w roku wyborczym ich nie będzie...

W Białymstoku zarząd wodociągów utrzymał stawki na tym samym poziomie. Radni przypominali, że podwyżek w Łomży też miało już nie być, kiedy zakończą się inwestycje w MPWiK. Ostatnio 5 lat temu dzięki unijnemu wsparciu zostały zmodernizowane dwa ujęcia wody.
- Radni nie rozumieją procesów gospodarczych! Są też bieżące inwestycje. Obecnie musimy wymienić dwa tysiące wodomierzy, utrzymywać hydranty - tłumaczy prezes Lewańczuk. - Poza tym mija 14 lat od przekazania oczyszczalni po modernizacji. Wiele elementów jest zniszczonych - przegniłych, spróchniałych. Planujemy już kolejną modernizację w przyszłej perspektywie finansowej UE. Trzeba będzie mieć na to wkład własny.

Cieszyć mogą się za to mieszkańcy gminy Piątnica - w przyszłym roku zapłacą mniej. Gmina przyłączyła się bowiem niedawno do sieci MPWiK (w 2011 r.) i koszty usług nie były do tej pory dokładnie oszacowane. Teraz są korygowane.