Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny żywności chyba oszalały!

Irena Poczobut [email protected]
Jadwiga Lutyńska nie kryje irytacji ze wzrostu cen produktów spożywczych: - Bez przerwy coś drożeje, a pensje od lat pozostają na tym samym poziomie.
Jadwiga Lutyńska nie kryje irytacji ze wzrostu cen produktów spożywczych: - Bez przerwy coś drożeje, a pensje od lat pozostają na tym samym poziomie. I.Poczobut
Suwałki. To przerażające! Takiego skoku cen chleba i nabiału nie było od wielu lat - narzekają suwalczanie. Począwszy od klientów i sprzedawców, a skończywszy na producentach.

Ludzie są załamani. To tragedia dla wielodzietnych rodzin. Żeby w tak krótkim czasie poszły w górę niemal wszystkie podstawowe produkty?! - łapie się za głowę Jadwiga Jachimowicz, właścicielka sklepu i dodaje, że nie pamięta takiego szalonego wzrostu cen.

W portfelu coraz mniej
Jadwiga Lutyńska z Suwałk narzeka, że podwyżki cen nie idą w parze z wyższymi płacami. - Wprawdzie zakupy robię jeszcze takie, jak wcześniej, ale pieniędzy w portfelu coraz mniej - żali się. A Zofia Babkowska, matka czworga dzieci, mówi wprost: - Nie wiem, jak wkrótce zwiążę koniec z końcem. Wszędzie drożej, tu złotówka, tam dziesięć. A skąd na to wszystko wziąć?

Chleb zwykły podrożał średnio o 30 groszy. Za bułki płacimy po 10 groszy więcej od sztuki. Ser żółty zdrożał od 5 zł do 7 zł na kilogramie. Wyjątkowo wielki skok zrobiła cena masła Łaciatego, bo aż z 2,70 na 4,90 zł. Z kolei karton mleka jest droższy o 50 groszy. Więcej płacimy też za boczek i suchą krakowską, a nawet jabłka, marchewkę i pietruszkę.

Co gorsze, handlowcy zapowiadają, że na tym nie koniec. Kolejnych podwyżek można spodziewać się już na początku przyszłego roku.

Nikt nie zarabia?
Tomasz Szandecki, kierownik produkcji piekarni "Cymes" w Suwałkach twierdzi, że podwyżka to skutek wyższej ceny mąki.

- Kiedyś za tonę dawaliśmy 700 zł, a teraz 1200 złotych - informuje.
Młynarze biorą więcej, ale też narzekają.

- To prawda, że sprzedajemy mąkę o 50 procent drożej, ale za zboże płacimy o sto procent więcej. Czyli i tak tracimy - wylicza Grzegorz Grudniewski, właściciel młyna przy ulicy Sejneńskiej.

Podobnie przedstawia się sytuacja z przetworami mlecznymi. Pracownicy Sudowii utyskują, że w skupie jest za mało mleka i rolnicy podbijają cenę. Dlatego zakład, choćby nie chciał, musi podnieść cenę swoich wyrobów.

Podwyżki uderzają przede wszystkim w klientów. Ale nie tylko. Handlowcy obniżają marże, żeby nie odstraszać kupujących. Tracą też piekarze i zakłady zajmujące się przetwórstwem, które wyższymi cenami tylko częściowo niwelują straty.
Ze zmian na rynku zyskują sporo rolnicy, ale...

- Faktycznie, cena zboża jest wysoka - przyznaje Marek Dyczewski, rolnik z Przebrodu. - Ale tracimy na wieprzowinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna