Chcą, by marina nosiła imię Gregorka

Środowiska wodniaków z Łomży chcą nadać powstającej nad Narwią marinie imię Mieczysława Gregorka, nauczyciela, społecznika i niestrudzonego propagatora kultury wodnej.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - kliknij "Lubię to". Będziesz na bieżąco

"Mieczysław Gregorek przez całe swoje życie, nierozerwalnie związany ze środowiskiem ludzi, którzy swój czas, zamiłowanie i pracę poświęcili naszemu miastu, a przede wszystkim, w szerokim znaczeniu tego słowa kulturze wodnej, oraz organizacjom społecznym związanym z rzeką Narwią." To tylko fragment uzasadnienia wniosku o nadanie im. śp. Mieczysława Gregorka.

- Kiedy przychodziło się nad Narew to zawsze można było nad nią spotkać Mieczysława Gregorka - wspomina Jerzy Lipiński, który podpisał się wraz z innymi 100 osobami pod wnioskiem. - Rzekę znał jak własną kieszeń. I tą żeglarską wiedzę chętnie przekazywał młodzieży.

Biografia Mieczysława Gregorka jest tak bogata, że trudno wymienić wszystkie jego osiągnięcia. Z pewnością do najważniejszych można zaliczyć własnoręczną budowę dwóch jachtów "Sierpinek" i "Sierpinek II", na których uczył młodzież trudnej sztuki żeglowania. Na pierwszej z tych jednostek w 1932 r. razem z kolegami przepłynął Narwią i Wisłą z Łomży do Gdańska.

- Prowadził modelarnię, organizował pierwsze wystawy filatelistyczne i wprowadzał młodzież w tajniki kolekcjonerstwa - wymienia Lipiński. - Miałem ogromną przyjemność poznać pana Mieczysława, bywać w jego domu i mogę powiedzieć tylko jedno. To był "człowiek dusza", który nikomu nie odmówił pomocy i każdemu poświęcił czas.

Co ciekawe w latach 70-tych Gregorek był współautorem zatwierdzonych władze planów budowy nad Narwią nowej mariny rzecznej oraz terenów sportowo-rekreacyjnych.