Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chce wydzierżawić państwową ziemię, która leży odłogiem. Ale nie jest to łatwe

Redakcja
– Jako rolnik chcę się rozwijać – mówi Grzegorz Jeleniewicz (z lewej). – Ale mi nie pozwalają. Tak chyba nie może być! Obok – jego ojciec Stanisław Jeleniewicz
– Jako rolnik chcę się rozwijać – mówi Grzegorz Jeleniewicz (z lewej). – Ale mi nie pozwalają. Tak chyba nie może być! Obok – jego ojciec Stanisław Jeleniewicz Tomasz Kubaszewski
Grzegorz Jeleniewicz, rolnik z Gębalówki w gm. Bakałarzewo, chce wydzierżawić ziemię, która leży odłogiem. Ale, jak twierdzi, urzędnicy wszystko komplikują – Potrzebne mi te hektary, jak powietrze – mówi Grzegorz Jeleniewicz, rolnik z Gębalówki, gm. Bakałarzewo. – Ale nie. Te urzędniki tylko patrzą, żeby chłopu nie pomóc. Gospodaruje na 130 hektarach. Wszystko własne. – Z dzierżawami to różnie się wychodzi – tłumaczy ojciec Grzegorza – Stanisław Jeleniewicz. – Ja mam z tym złe doświadczenia.

Syn uznał jednak, że nawet dzierżawiony areał bardzo by mu się przydał. Bo wciąż brakuje paszy dla zwierząt. A hoduje bydło zarówno mleczne, jak i opasowe.

Jeleniewicz wypatrzył, że w okolicy znajduje się stosunkowo sporo ziemi, której nikt nie uprawia. To grunty dzierżawione od Agencji Nieruchomości Rolnych.

Ludzie się znają, więc niemal wszystko o sobie wiedzą.

– W jednym przypadku niemal nieuprawiane jest 30 hektarów – opowiada rolnik. – Dzierżawca bardzo ostro popija i czasu na pracę mu brakuje. I jest jeszcze 10 hektarów. Tam wszystko leży odłogiem. Bo człowiek miał wypadek. I teraz ni ręką, ni nogą.

 

Jeleniewicz dowiedział się też, że w tym drugim przypadku okres dzierżawy dobiegnie wkrótce końca. Poszedł więc zapytać pracowników suwalskiego przedstawicielstwa Agencji Nieruchomości Rolnych, jakie mają plany względem tego areału.

– Niczego konkretnego się nie dowiedziałem – denerwuje się. – Urzędnik tylko coś tam burknął pod nosem. Powiedział, żebym z obecnym dzierżawcą sam najlepiej się dogadał. A co tu się dogadywać? Czyja ta ziemia? Rolnika czy państwowa? Dobry właściciel to sam powinien zadbać, żeby odłogiem nie leżała. Ale te urzędniki mają to w nosie.

 

Zdesperowany rolnik zgłosił się do naszej redakcji. Bo, po pierwsze, szkoda mu tej ziemi i bardzo jej potrzebuje, po drugie – obawia się, że „te urzędniki coś zaraz zachachmęcą”.

Jak mówi Zdzisław Szy­mo­cha, rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału ANR, pod który podlega placówka w Suwałkach, po naszej interwencji w sprawie 10-hektarowego  pola, na miejsce wysłano pracowników.

Rzeczywiście, 70 procent nie jest użytkowane – przyznaje rzecznik.

Dlaczego urzędnicy dopiero teraz to odkryli, nie wiadomo. Zdzisław Szymocha mówi jedynie, że z obecnym dzierżawcą umowa z całą pewnością nie zostanie przedłużona.

– Ta ziemia zostanie wystawiona na przetarg – dodaje. – Każdy rolnik spełniający wymagania będzie mógł wziąć udział.

Nowy dzierżawca przejmie nieruchomość jesienią tego roku.

– To nie mogli tak od razu? – kwituje Grzegorz Jeleniewicz. – Mam tylko nadzieję, że dotrzymają słowa. 

Tomasz Kubaszewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna