Mieli przejść na światłowód
W Ełku rok temu powstała lokalna redakcja olsztyńskiej "trójki". Z ust przedstawicieli publicznej telewizji padało wtedy mnóstwo obietnic, że więcej będzie Ełku i Mazur na antenie. Jednak przygotowywane przez zatrudnionych w Ełku dziennikarzy materiały trzeba przesyłać do centrali autobusem lub pociągiem, co raczej nie wpływa na szybki przepływ informacji.
- Chcieliśmy podłączyć ełcką redakcję do Olszyna światłowodem, żeby usprawnić przesyłanie materiałów - mówi Jarosław Kowalski, dyrektor TVP Olsztyn. - Jednak firma, z którą zawarliśmy umowę na jego wykonanie, nie wywiązała się z niej. Potem zaproponowała nam znowu swoje usługi, jednak za cenę o 40 proc. wyższą. Zrezygnowaliśmy z takiej oferty.
Olsztyńska "trójka" jest dostępna w kablówkach, przekaz nie dociera do nas jednak drogą naziemną. Dlatego na luksus oglądania programu, który teraz wszedł w struktury informacyjnej telewizji TVP INFO, mogą sobie pozwolić jedynie abonenci telewizji kablowych. Sytuacja jest dziwna, ponieważ płacąc abonament za publiczną telewizję, trzeba również zapłacić operatorowi kablówki, żeby na bieżąco oglądać wiadomości TVP z regionu. Jeśli nie, to zdani jesteśmy jedynie na krótki, półgodzinny blok na antenie TVP2.
Lepszy sygnał,ale nie w Ełku
Wczoraj o perspektywach zmiany tego stanu rzeczy przedstawiciele TVP Olsztyn rozmawiali z samorządowcami z Mazur. Okazało się, że złożony został wniosek o rozszerzenie zasięgu nadawania do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Moc nadajnika ma się zwiększyć do 5 kilowatów (teraz jest to tylko 1 kilowat). Nic z tego jednak nie wyniknie dla mieszkańców wschodniej części województwa, gdyż sygnał się poprawi w okolicach odległych od Olsztyna od 15 do 20 km.
Samorządowcy zwracali uwagę na dominację na antenie informacji z Olsztyna i traktowanie Mazur trochę po macoszemu.
- Porównując ełcką redakcję do podobnej placówki w Elblągu wyglądamy jak ubodzy krewni - stwierdził Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. - Czy jest w planach publicznej telewizji usprawnienie działania naszego oddziału? - dopytywał się prezydent. - Czy w publicystycznym programie "Opinie" muszą pojawiać się jedynie znani ludzie z Olsztyna?
- Na zwiększenie zatrudnienia nie ma raczej szans, gdyż mieliśmy ostatnio redukcję etatów - odpowiedział Jarosław Kowalski. - Statystyki wykazują, że 48 proc. emitowanych materiałów pochodzi z Olsztyna, a 52 proc. z regionu, nie jest więc to taka dominacja. Wiadomo, że w stolicy województwa podejmowane są kluczowe decyzje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?