Zainteresowanie służbą w naszym regionie wciąż jest duże. W 2017 r. ubiegało się o to 1300 kandydatów, w 2018 r. - 1015. Tylko od początku tego roku do Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku wpłynęło 440 podań. W przeliczeniu na wakaty, oznacza to, że o jedno miejsce stara się 13 osób.
Na ten moment zostały już tylko 34 wakaty (około 1 proc. stanu garnizonu). Tak dobrej sytuacji kadrowej nie było od lat. W lipcu 2017 r. liczba ta oscylowała wokół 300, a rok temu - 260. Efekt? Nie wystarczy przejść kwalifikację. Żeby założyć upragniony mundur, trzeba być najlepszym.
- Cała ścieżka doboru do policji - począwszy od egzaminów sprawnościowych, wiedzy, poprzez badanie psychologiczne, komisję lekarską - pozostaje taka sama. Z każdego etapu kandydaci zdobywają określoną liczbę punków, które finalnie są sumowane. Będziemy przyjmowali do służby te osoby, które uzyskają najlepsze wyniki - tłumaczy mł. insp. Paweł Maciejuk, naczelnik Wydziału Kadr, Szkolenia i Obsługi Prawnej KWP w Białymstoku.
Dobra wiadomość jest taka, że pozytywne wyniki są ważne jeszcze przez rok. To oznacza, że w razie potrzeby, policja sięgnie do "listy rezerwowej".
Sytuacja na rynku pracy w Podlaskiem jest bardzo dobra. Stopa bezrobocia wciąż spada, a w czerwcu wynosiła zaledwie 7 procent. Skąd więc takie zainteresowanie policją? Jak twierdzą funkcjonariusze, coraz lepsze są warunki służby. Podlaska policja stara się też ułatwiać życie mundurowym stając się bardziej elastyczna.
- Posiadając tak niską liczbę wakatów w jednostkach terenowych Policji, komendant wojewódzki ma większą swobodę, żeby wyrażać zgodę na przeniesienie się już czynnych policjantów, z jednej do innej jednostki. Przede wszystkim wedle zapotrzebowania służbowego, ale też upodobań policjantów co do miejsca zamieszkania. Plany życiowe policjantów się zmieniają i my wychodzimy z pomocą. Mało jest takich atrakcyjnych firm na naszym rynku, które umożliwiają bezproblemową zmianę miejsca pracy - mówi mł. insp. Maciejuk.
Aplikacje do policji można składać cały czas. Procedura doboru do policji trwa bowiem cały rok. 29 lipca ślubowanie złożyło 35 nowo przyjętych funkcjonariuszy. Następnego dnia wyjechali na 6 -miesięczny kurs podstawowy do Centrum Szkolenia Policji w Legionowie (drugi ośrodek to Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie). Mają tam zapewniony nocleg i wyżywienie. Każdy policjant w czasie takiego szkolenia otrzymuje też wynagrodzenie w wysokości 2,7 tys. zł "na rękę". Po kursie, funkcjonariusz na podstawowym stanowisku zarabia obecne 3,2 tys. zł netto plus wysługa lat.
- Zawsze chciałam pomagać ludziom. Stać na straży prawa. Ale nie ukrywam, że znaczenie miały też zarobki - tłumaczy swoje motywy 30-letnia post. Joanna Kuryś z KMP w Białymstoku. Zanim dostała się do policji, trzy lata pracowała w komendzie wojewódzkiej na stanowisku pracowniczym. - Zobaczyłam jak ta praca wygląda od środka. Postanowiłam złożyć dokumenty do policji.
Stwierdziła, że jak nie teraz, to nigdy. Udało się. Dostała się za pierwszym razem. Do służby przyjęta została we wrześniu ub. roku. Tak samo jak post. Honorata Skarżyńska, wcześniej pracownik finansowy UwB.
- Skończyłam ekonomię. Od razu po studiach, poszłam do pracy na uniwersytecie. Zawsze pociągała mnie jednak praca w służbach mundurowych. Po 10 latach doszłam do wniosku, że trzeba spróbować. Miałam wtedy 34 lata - wspomina post. Skarżyńska. Dlaczego policja? - To formacja najbliżej człowieka, szlachetna, która pomaga ludziom. Z takim nastawieniem przyszłam.
W czasie kwalifikacji raczej nie miała problemu z testem sprawnościowym. Od lat aktywnie uprawia sport, trenuje CrossFit.
Tężyzna fizyczna i cytowanie z pamięci treści paragrafów nie wystarczą jednak, aby być dobrym policjantem.
- Trzeba być pracowitym, mieć chęć pomocy innym - mówią zgodnie białostockie funkcjonariuszki.
- I chęć rozwoju - dodaje post. Honorata Skarżyńska. - Tutaj wiele można się nauczyć, na wielu płaszczyznach. To praca ciekawa, ale która wymaga od nas wszechstronności. Mam wrażenie, że policjant musi być psychologiem, prawnikiem i lekarzem.
Kto sprawdza się w służbie, może liczyć na awans. Wraz z nim rośnie pensja. Wynagrodzenie kształtuje też dodatek: stażowy, służbowy, funkcyjny. Inne profity to „trzynasta pensja”, czyli nagrodę roczną, płatny urlop w wymiarze 26 dni i dodatkowy urlop za staż służby. Są również dodatki na dojazd do pracy i dofinansowanie ewentualnego wynajęcia mieszkania lub kupna.
Policjant szykowany do awansu może zostać skierowany na kursy specjalistyczne organizowane w policji (w służbie dochodzeniowo-śledczej, kryminalnej, patrolowo-interwencyjnej, czy ruchu drogowego), a w ramach nagrody komendant może mu sfinansować studia resortowe, na przykład na kierunku bezpieczeństwo narodowe, czy administracja.