Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał trzech milionów złotych za to co mu zrobili

(ika)
M. Basiewicz (po prawej) i jego pełnomocnik są rozczarowani wyrokiem
M. Basiewicz (po prawej) i jego pełnomocnik są rozczarowani wyrokiem W. Wojtkielewicz
Trzysta tysięcy złotych od Skarbu Państwa za represje SB w stanie wojennym jest kwotą rażąco zawyżoną - ocenił Sąd Apelacyjny w Białymstoku wysokość zadośćuczynienia orzeczonego na rzecz znanego suwalskiego działacza związkowego w Milicji Obywatelskiej, Mirosława Basiewicza.

Na skutek apelacji prokuratora w czwartek, sąd odwoławczy zdecydował o uchyleniu ubiegłorocznego wyroku suwalskiego sądu i cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia.

- Jest mi przykro, że dożyłem w tym kraju takiej sytuacji, że prokurator występuje przeciwko pokrzywdzonemu. Rola prokuratora jest z reguły odwrotna - nie krył oburzenia Mirosław Basiewicz po opuszczeniu sali rozpraw. - Art. 77 Konstytucji mówi jednoznacznie: jeżeli w wyniku działań bezprawnych władz publicznych obywatel poniósł jakieś straty, to Państwo jest zobowiązane dokonać odszkodowania w zakresie materialnym.

Przecież żyjemy w innym państwie, właśnie dzięki takim ludziom, jak ja. Basiewicz za organizowanie związków zawodowych w milicji najpierw został z niej zwolniony, a w grudniu 1981 r. internowany. W więzieniu w Białołęce spędził siedem miesięcy. Według Basiewicza władze komunistyczne, prześladując go i aresztując, doprowadziły do ruiny jego życie rodzinne i karierę zawodową. Konsekwencją represji ze strony funkcjonariuszy SB była m.in. utrata gospodarstwa rolnego, które zostało zlicytowane. Wówczas pozostał bez środków do życia.

Przypomnijmy, że Mirosław Basiewicz, z mocy ustawy otrzymał już rekompensatę w wys. 25 tys. zł. Mógł jednak ubiegać się o wyższą kwotę. W pozwie, jaki trafił do suwalskiego sądu okręgowego domagał się początkowo niebagatelnej kwoty 3 mln zł. W kwietniu ub. r. sąd przyznał mu 300 tys. zł. Z decyzją tą nie zgodziła się jednak prokuratura. Uważa, że nie ma dowodów na to, iż jego późniejsze problemy finansowe związane były z internowaniem. Sąd apelacyjny podzielił te argumenty.

- Ustalenie wysokości odszkodowania za krzywdy i cierpienia podlega co prawda ocenie sądu - uzasadniała wyrok sędzia Halina Czaban. - Nie może mieć jednak miejsca taka dysproporcja między tym co uzyskał wnioskodawca, a kwotą, którą otrzymywali inni internowani. Do prawidłowego rozstrzygnięcia konieczna jest więc ponowna ocena materiałów dowodowych przez sąd I instancji.

Basiewicz znany jest ze swej działalności w Obywatelskim Komitecie Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku w tzw. Obławie Augustowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna