W mieszkaniu przy ul. Wąsowskiej od 20 lat na 50 mkw. mieszkają Danuta i Wiesław Ciszewscy. Wychowali oni sześcioro dzieci, które w końcu założyły swoje rodziny. Nie mając własnych domów, wszyscy skazani są na mieszkanie u rodziców.
- Pobraliśmy się trzy lata temu i od tamtej pory staramy się o własny kąt - mówi Ewa Karwowska, córka Danuty Ciszewskiej.
Ewa Karwowska ma troje dzieci. Jej 5-letnia córka jest chora na padaczkę. Od urodzenia leczona jest w Centrum Zdrowia Dziecka.
- Wnuczce potrzebny jest przede wszystkim spokój - podkreśla Danuta Ciszewska. - Nieraz ma ataki padaczki podczas zabawy z dziećmi. Wstydzi się tego i wówczas zakłada coś na głowę, żeby inne dzieci na nią nie patrzyły - dodaje powstrzymując łzy pani Danuta.
Cała czwórka ma do dyspozycji jeden pokój bez okien. Ewa Karwowska spodziewa się czwartego dziecka. W tym samym pokoju sporadycznie mieszka 22-letni syn państwa Ciszewskich z żoną i dwójką dzieci. W ten sposób mieszka tam 9 osób.
- Syn z rodziną mieszka pół miesiąca u nas, tu jest zameldowany. Ze względu na ciasnotę, drugie pół miesiąca mieszka u teściów. Tam też nie ma warunków do stałego zamieszkania - tłumaczy Danuta Ciszewska.
Kolejny syn pani Danuty Ernest Ciszewski z żoną i 19-miesięcznym synem zajmują dobudowany pokój. W przybudówce panuje niesamowita wilgoć.
Waldemar Szczesny, burmistrz Szczuczyna:
- Byłem wczoraj w domu państwa Ciszewskich, zrobiłem wizję lokalną warunków, w jakich mieszkają rodziny. Zapewniam, że będę szukać możliwości pozyskania mieszkań. Trzeba pomóc tym rodzinom i dołożę starań, aby im tę pomoc zapewnić.
- Raz na dwa tygodnie przestawiam meble i osuszam ściany - mówi Ernest Ciszewski. - Dogrzewamy się piecykiem gazowym, ale to nie pomaga.
Ciszewscy i Karwowscy nie kryją rozgoryczenia. Twierdzą, że są pomijani przy przydzielaniu mieszkań. Z ich informacji wynika, że jedno z mieszkań przy ul. Kilińskiego, po śmierci lokatora otrzymała jego wnuczka. Dwupokojowe mieszkanie z kuchnią prawdopodobnie stoi puste, gdyż nikt tam nie mieszka.
Drugi wolny lokal znajduje się przy innej ulicy.
- Stoi od kilku tygodni puste mieszkanie przy Strażackiej. Dlaczego nie możemy go dostać? - pytają bezradnie.
Danuta Ciszewska, jak każda matka, pragnie pomóc dzieciom, przygarnia ich rodziny. Chce jednak, aby przynajmniej wnuki wychowywały się w normalnych warunkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?