Chińska glinka oczyści jezioro, zabije groźne sinice

Trzeba tylko wrzucić do wody 300 ton specjalnej glinki chińskiej, a - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - jezioro Gołdap stanie się czyste jak staw górski. A jeśli uda się ten nowatorski pomysł, wówczas inne mazurskie akweny mogą stać się kryształowo czyste.

Nie udało się władzom Gołdapi pozyskać środków na rekultywację jeziora z innego programu. Jest jednak nowa szansa na uzyskanie wsparcia.

- Nie ustępujemy. W ubiegłym roku była za duża konkurencja. Teraz ubiegamy się o pieniądze z programu Polska-Rosja. Przez jez. Gołdap przebiega granica z Obwodem Kaliningradzkim, więc na jego czystości zależy obu krajom - mówi wiceburmistrz Gołdapi Jacek Morzy.

Rzecz dotyczy rekultywacji zanieczyszczonego jeziora phoslockiem. Jest to specjalna glinka, która wiąże fosfor i azot z wody, a opadając na dno staje się nieszkodliwą substancją. Zapobiega to rozwojowi sinic, które żywią się tymi składnikami mineralnymi, a namnażając się lawinowo, zabierają tlen wodzie.
- To skuteczniejsza metoda niż napowietrzanie jeziora i aplikowanie innych środków. Operację wykonuje się tylko raz, w dwóch rzutach - na wiosnę i jesienią - tłumaczy Morzy.

Ta proekologiczna inwestycja ma kosztować 3,2 mln zł. Władze Gołdapi liczą jednak na pozyskanie ze środków unijnych co najmniej 2,5 mln zł. To wystarczy na zakup 300 ton phoslocku i całą operację oczyszczania jeziora.

Gołdap ma status miasta uzdrowiskowego. Nad jeziorem są teraz prowadzone odwierty, które pozwolą na wydobycie spod ziemi leczniczych solanek. Te zaś trafią do tężni i pijalni wód mineralnych. Jest to niewielka część inwestycji uzdrowiskowych.

- To pierwszy taki eksperyment na Mazurach. Na skutki zastosowania glinki czekają inne samorządy w regionie, które mają problemy ze skażonymi jeziorami - mówi Jacek Morzy.