Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłodne relacje w kadrze biegaczek. "Takie zachowanie frustruje i irytuje"

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś / Polska Press
W reprezentacji polskich biegaczek nie brakuje podziałów. O tym, że relacje w zespole są dalekie od optymalnych, przekonaliśmy się także w Pekinie, gdzie punktem zapalnym okazało się ustalanie składu sztafety sprinterskiej.

Korespondencja z Zhangjiakou

Teoretycznie powinniśmy mówić o drużynie zaprzyjaźnionej - wszystkie zawodniczki są w bardzo podobnym wieku, znają się od dłuższego czasu, wielokrotnie spotykały się na trasach jeszcze zanim trafiły do seniorskiego zespołu. O tym, że kadra jest podzielona, nieoficjalnie mówiło się jednak od dłuższego czasu. Szkoleniowcem reprezentacji jest Słowak Martin Bajcicak, jednak Izabela Marcisz, obecnie liderka grupy, od pewnego czasu blisko współpracuje z Justyną Kowalczyk-Tekieli, o co zresztą sama zabiegała.

Warto przeczytać

W Pekinie widać jak na dłoni, że Marcisz to jeden obóz, a pozostałe zawodniczki to obóz drugi. Po kwalifikacjach sprintu ona sama zapowiedziała, że w sztafecie sprinterskiej nie będzie chciała pobiec (choć Kowalczyk-Tekieli sugerowała jej zmianę decyzji), co zirytowało Skinder. Po tradycyjnej sztafecie 4x5 km podział był widoczny jeszcze bardziej - startująca na pierwszej zmianie Marcisz po ukończeniu swojego odcinka sama przeszła przez strefę wywiadów. Pozostałe biegaczki czekały na siebie wzajemnie i podkreślały, że tworzą zespół.

- Takie zachowanie trochę frustruje i irytuje - powiedziała Monika Skinder. - Po części go nie rozumiem, ale staram się na tym za bardzo nie skupiać. Zamiast tego wolę myśleć o swoich przygotowaniach. Nie jest to jakaś przyjemność, ale trzeba się wyłączyć z tych emocji. Szkoda tracić energię na myślenie.

Marcisz również nie była zbyt skora do komentowania relacji w kadrze, choć całe zamieszanie odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych, gdzie wprost pisano o konflikcie biegaczek. - To nie jest pytanie odnośnie mojej formy sportowej - ucięła krótko temat.

A co ze sztafetą sprinterską? Jeszcze w sobotę wszystko wskazywało na to, że partnerką Skinder będzie nie Marcisz, a Weronika Kaleta. Wprawdzie liderka reprezentacji miała pobiec w Pekinie jeszcze raz, ale już tylko indywidualnie na 30 kilometrów stylem dowolnym ze startu wspólnego.

- Informacja o tym, że muszę odpuścić na tych igrzyskach jakiś bieg, padła już prawie miesiąc temu. To, że Monika nie została na ten temat poinformowana, to już nie jest moja wina. Jest mi już naprawdę ciężko, a tu są też dziewczyny, które startowały tylko raz. One są wypoczęte, mogą pobiec. Justyna Kowalczyk namawia mnie na tę sztafetę sprinterską, żeby nie było jakichś konfliktów. Ja jednak mimo wszystko uważam, że jest mi już ciężko - powiedziała Marcisz.

Ostatecznie w niedzielny wieczór chińskiego czasu okazało się, że Marcisz jednak pobiegnie także w sztafecie sprinterskiej. Jej partnerką będzie Skinder.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chłodne relacje w kadrze biegaczek. "Takie zachowanie frustruje i irytuje" - Sportowy24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna