Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopie chociaż nas nie dobijaj (zdjęcia)

D. Dubiński
Dariusz Dubiński (z lewej) i polska narzeczona Christopha Hassa Marta Książko, z barwnymi, niemieckimi kibicami.
Dariusz Dubiński (z lewej) i polska narzeczona Christopha Hassa Marta Książko, z barwnymi, niemieckimi kibicami. D. Dubiński
Klagenfurt. Swoimi wrażeniami z pobytu w Klagenfurcie dzielą się z nami "normalni" polscy i niemieccy kibice, którzy wspólnie wybrali się na mecz.
Zdjecia kibiców z Klagenfurtu

Zdjęcia kibiców

Kilkuset zatrzymanych przez austriacką policję pseudokibiców z Niemiec i Polski, szowinistyczne, nazistowskie przyśpiewki - tak opisują światowe media kulisy spotkania mistrzostw Europy w Klagenfurcie. Czy było aż tak źle?

- O zatrzymaniach dowiedzieliśmy się następnego dnia z telewizji - opowiada Dariusz Dubiński. Dubiński wyruszył z Białegostoku do Stuttgartu, stamtąd razem ze znajomi wyjechali do Austrii.

- W całym Klagenfurcie panowała super atmosfera. Wszędzie pełno Polaków, Niemców, Austriaków. I żadnych nieprzyjemnych sytuacji. W autobusach, knajpach, sklepach - wszyscy uśmiechnięci. Żartowaliśmy tylko miedzy sobą kto komu dokopie - mówi Dubiński. - Na stadionie, jak to na stadionie czasami pojawiały się obraźliwe okrzyki z obu stron, ale nie słyszałem nic rasistowskiego. Było za to trochę wulgaryzmów pod adresem Podolskiego - dodaje.

Obok siedział niemiecki kibic, Christoph Haas. Choć także zauważył pojedyncze, niecenzuralne okrzyki w kierunku Podolskiego, to ogólnie był pod dużym wrażeniem atmosfery stworzonej przez biało-czerwonych fanów.

- To był wielki mecz. Polacy wspaniale dopingowali swój zespół. Jak zawsze, od początku do końca - mówi "Współczesnej" Christoph.

- Polacy mieli kilka dobrych szans, ale Niemcy mieli lepsze. Przede wszystkim wasi napastnicy spisali się słabiej, nie poradzili sobie z dobrze grającą niemiecką defensywą. Będzie wam ciężko wyjść z grupy. Możecie na pewno wygrać z Austrią, ale zespół chorwacki jest znakomity i trudno go będzie pokonać. Polacy musieliby zagrać znacznie lepiej w ataku - dodaje Christoph, który był dumny z gry drużyny Jogiego Loewa. Uważa, że Podolski, Klose i spółka dojdą co najmniej do półfinału, gdzie teoretycznie mogą zagrać... z Polską.

- Christoph siedział na trybunach w polskiej strefie i miał na sobie barwy Niemiec - dodaje Bogdan Sacharczuk z Verden, który od ponad dwudziestu lat mieszka za zachodnią granicą. - Nikt do niego się nie rzucał. Kiedy Polacy stracili drugą bramkę, a Christoph machał swoim szalikiem, kibice tylko mówili: "chłopie, chociaż już nas nie dobijaj" - śmieje się Sacharczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna