Tak ciężko jest na to patrzeć. Jak dobrze by było, gdyby ktoś mi pomógł zrobić ten dach... - mówiła nam wczoraj z łzami w oczach ostrołęczanka Janina Wiewióra.
Kobieta, do feralnego dnia pożaru (1 lipca), mieszkała w niewielkim, parterowym domu przy ulicy Sienkiewicza. Zaraz po pożarze opisaliśmy fatalną sytuację, w jakiej się znalazła. Niezadaszony dom nie nadawał się już do zamieszkania.
Pani Janina, która dostaje tylko 440 zł renty socjalnej, nie mogła sobie pozwolić na remont domu. Co miesiąc blisko połowę swojej renty musi wydać na leki. Jest chora na cukrzycę, nadciśnienie i ma problemy z poruszaniem się. Codziennie przyjmuje trzy zastrzyki insuliny. Po pożarze dostała możliwość mieszkania przez trzy miesiące w Ośrodku Interwencji Kryzysowej oraz skromną pomoc.
Nasi Czytelnicy nie zawiedli i przekazali pani Janinie reklamówki z różnymi podarunkami. Po tym jak spłonął dach jej domu, pani Janina dostała też z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie 100 złotych na środki czystości. Ma również przyznane obiady. Niestety, najważniejszego nie udało się jak na razie zrobić. Dom, w którym kobieta się wychowała i mieszkała przez pięćdziesiąt lat, wciąż nie ma dachu.
- W ośrodku mogę mieszkać jak na razie do końca września. Nie wiem, czy będę mogła zostać tutaj na dłużej. O tym mam dopiero rozmawiać - martwi się ostrołęczanka.
Zapytaliśmy panią Janinę, czy rozdysponowała już dwa tysiące złotych na tzw. zagospodarowanie, które miało jej przekazać miasto. Kobieta twierdzi, że pieniędzy jak dotychczas nie dostała.
Wojciech Dorobiński, nowy rzecznik ratusza, sprawdza dla nas tę sprawę. Tymczasem znów apelujemy o pomoc dla pani Janiny! Najbardziej potrzebuje wsparcia przy odbudowie dachu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?