Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy na padaczkę proszą ministra zdrowia o litość

luk
Pacjenci z epilepsją nie chcą kolejnej podwyżki cen leków.

Kolejna podwyżka cen leków przeciwpadaczkowych w tym roku jest dla nas działaniem zupełnie niezrozumiałym - alarmują chorzy na padaczkę. - Nie będzie nas stać na wykupienie recepty!
Tymczasem ministerstwo zdrowia planuje od maja podwyższyć odpłatność dla pacjentów za dwa najpopularniejsze leki nawet... czterokrotnie. I będzie to już druga podwyżka w tym roku, związana z nową listą leków refundowanych.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Przeciwko planowanym podwyżkom cen leków przeciwpadaczkowych zaprotestował Zarząd Główny Polskiego Stowarzyszenia Ludzi Cierpiących na Padaczkę i oddziały tej organizacji w całej Polsce.
- Środowisko chorych na padaczkę, w tym szczególnie na padaczkę lekooporną, jest jedną z najuboższych grup społecznych w Polsce: ma najniższe renty rolnicze, najniższe renty z tytułu niezdolności do pracy, najniższe emerytury i renty socjalne - alarmuje Tadeusz Zarębski, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Ludzi Cierpiących na Padaczkę w Białymstoku. - Już od 1 marca podwyższono ceny leków, od maja ma być kolejna podwyżka i to od 166 do 425 procent! Nie znamy przyczyn takich niezrozumiałych, krzywdzących chorych na padaczkę decyzji ministra zdrowia.

O refundację najpopularniejszych i nowoczesnych leków na padaczkę lekooporną kilka lat temu walczyły środowiska lekarskie i pacjentów. Preparaty za ministra Religi trafiły na listę i jeszcze dwa miesiące temu (w styczniu i lutym br.) np. Kepprę można było kupić za opłatą ryczałtową - 3,2 zł. Od marca za opakowanie największej dawki leku chorzy płacą ponad 30 zł, a za kilka dni prawdopodobnie zapłacą jeszcze dwa razy więcej. Dla wielu chorych jest to kwota nie do przyjęcia. Dlatego do apelu stowarzyszeń pacjentów dołączają się lekarze epileptolodzy.

- Dla naszych pacjentów nawet 3,2 zł to wydatek, zwłaszcza jak trzeba kupić pięć opakowań leku - mówi Barbara Zadrożna-Tołwińska, kierownik Podlaskiego Centrum Leczenia Padaczek w Białymstoku. - Nieraz słyszę, gdy wypisuje receptę, jak pacjent mówi, że nie będzie miał za co wrócić do domu. Liczymy na to, że minister jeszcze zmieni zdanie.

Lekarze dodają, że choć są tańsze zamienniki leków, w przypadku padaczki przestawienie pacjenta na inne leczenie nie jest proste, zwłaszcza gdy stosowana dotąd terapia daje dobre efekty.
Co stanie się, jeśli minister nie zmieni zdania?
- Chorzy nie będą wykupywali recept, przez co ich terapia lecznicza będzie przerwana - mówi Zarębski. - Czym to grozi, wiadomo.

Resort zdrowia na nasze pytania w tej sprawie nie odpowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna