Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie błędu medycznego, w wyniku którego młoda kobieta poroniła. O tym, czy suwalskiej lekarce zostaną przedstawione zarzuty zdecyduje opinia biegłych.
- Będziemy występowali o jej sporządzenie - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Po otrzymaniu dokumentu zdecydujemy o dalszym losie śledztwa.
Nastąpi to przypuszczalnie za kilka miesięcy. Tak odległe terminy wyznaczają akademie medyczne, których pracownicy wykonują ekspertyzy.
Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła jedna z suwalczanek. Kobieta była pod opieką poradni ginekologicznej, ponieważ od lat zażywała tabletki antykoncepcyjne. Kilka miesięcy temu źle się poczuła. Zgłosiła się do pani doktor, ale ta nie dostrzegła niczego niepokojącego i wypisała receptę na kolejną dawkę tabletek.
- Podczas wizyty lekarka nie rozpoznała, że byłam w czwartym, albo piątym tygodniu ciąży - mówi zainteresowana. - Nie zrobiła badania usg, a tym samym zaniedbała swoje obowiązki. Z powodu zażywania pigułek straciłam dziecko. Znajdują się one bowiem na liście tych, które wymieniane są jako poronne.
Suwalczanka domagała się od ginekolog finansowego zadośćuczynienia. Ta odmówiła, ponieważ nie przyznaje się do winy. - Tabletki nie miały żadnego wpływu na przebieg ciąży - twierdzi lekarka. - Są dziesiątki powodów, dla których można poronić. Nie mam sobie niczego do zarzucenia.
Sprawa trafiła do miejscowej prokuratury. Śledczy przesłuchali już lekarkę i zabezpieczyli dokumentację medyczną w tej sprawie. Decydujące znacznie będzie miała opinia biegłych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
