Inspektorzy uznali, że prawo zostało złamane, ponieważ radny Jan Grabowski zawarł trzy umowy-zlecenia z ciechanowieckim zakładem komunalnym. Tymczasem nie jest to przeszkodą w byciu radnym. W przypadku radnej Moniki Wiązowskiej doszukali się nieprawidłowości, gdyż w jej sklepie Urząd Miejski w Ciechanowcu zrobił raz zakupy za 673 zł. Kontrolerzy uznali, że umowa sprzedaży jest równorzędna z... umową o pracę!
Gmina odwołała się od tych ustaleń do kolegium RIO, które już w lutym cofnęło zarzuty. Sprawa powinna się na tym zakończyć. Ale pomyłka okazała się przydatna politycznie. W Radzie Miejskiej w Ciechanowcu przewaga zwolenników burmistrza Mirosława Reczko jest niewielka, a w kwietniu ma się odbyć głosowanie nad absolutorium dla niego. Gdyby podczas głosowania dwójki radnych nie było, Reczko nie dostałby absolutorium. To zaś oznacza referendum w sprawie jego odwołania i szansę na przejęcie władzy. Opozycja złożyła więc wniosek o wygaszenie mandatów radnym. Ci przedstawili decyzję RIO o cofnięciu zarzutów, ale to nie pomogło.
- Projekty uchwał o wygaszeniu mandatów dostałam dopiero na sesji, nie zapytałam prawnika o opinię, tyko poddałam uchwały pod głosowanie - przyznaje Krystyna Olędzka, przewodnicząca rady. - Teraz uchwały trafiły do wojewody i to on zdecyduje, czy są zgodne z prawem.
Zanim jednak nadejdzie opinia wojewody, może być już po głosowaniu nad absolutorium.
- W sprawie uchwał z Ciechanowca będzie wszczęte postępowanie wyjaśniające. Jeśli zostały one podjęte niezgodnie z prawem, rozpoczniemy postępowanie zmierzające do ich unieważnienia - powiedziała Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?