Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciechanowiec. Główna księgowa oskarżona o przywłaszczenie z kasy spółdzielni ponad milion złotych. Sprawą zajmie się sąd odwoławczy

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku @ika
Sąd pierwszej instancji skazał kobietę na 2 lata więzienia. - To kara rażąco niewspółmierna - uważa obrona i złożyła apelację. Wnosi o wymierzenie kary w zawieszeniu.

Zarzuty obejmują lata 2008-2017 r. Oskarżona Grażyna K. była wtedy członkiem zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Ciechanowcu oraz jej główną księgową. Zajmowała się sprawami majątkowymi spółdzielni i jej członków, dysponowała pieniędzmi SM znajdującymi się na rachunkach bankowych.

Zdaniem prokuratury kobieta wykorzystała swoje stanowisko, by przez około 9 lat wyprowadzić z kasy blisko 1 mln 14 tys. zł. Jak? Wprowadzała do systemu informatycznego dyspozycje bezpodstawnych wypłat, a pieniądze przelewała na własne konta. Wypłaty tytułowane były m.in. jako wynagrodzenie, świadczenie urlopowe, premia, nagroda, pożyczka, rachunek do umowy zlecenia, nagroda jubileuszowa. Dodatkowo śledczy ustalili, że w bankach Grażyna K. przedkładała podrobione informacje o dochodach i wydatkach oraz nierzetelną dokumentację w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu - celem było uzyskanie kredytów dla innej osoby.

Czytaj też: Białystok. Była księgowa, która przywłaszczyła firmowe miliony skazana na 4 lata więzienia. Ma też zwrócić spółce prawie 6 mln zł

Ostatecznie kobieta stanęła przed sądem pod kilkoma zarzutami. W tym przywłaszczenia mienia znacznej wartości, nadużycie zaufania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, którego skutkiem było wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach. Oskarżonej groziło za to nawet 10 lat więzienia. Sąd Okręgowy w Łomży uznał ją winną wszystkich zarzucanych czynów i skazał na karę 2 lat pozbawienia wolności. Za fałszowanie, ukrywanie i niszczenie dokumentów, wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, oszustwo kapitałowe sąd pierwszej instancji wymierzył oskarżonej dodatkowo grzywnę w łącznej wysokości 3 tys. zł.

W procesie K. odpowiadała z wolnej stopy. Musiała wpłacić poręczenie majątkowe 25 tys. zł. Prokurator dokonał też zabezpieczenia poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej na czterech nieruchomościach.

Na skutek odwołania obrony, we wtorek sprawą miał się ponownie zająć się Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Obrońca w pisemnej apelacji podniósł zarzut rażącej niewspółmierności kary domagając się jej złagodzenia - wymierzenia oskarżonej kary roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat.

Nie doszło jednak do mów końcowych stron. Do sądu wpłynęło pismo adwokata 63-letniej dziś Grażyny K. z prośbą o zmianę terminu z uwagi na chorobę oskarżonej. Dołączone zostało zaświadczenie lekarza sądowego. W efekcie sąd odroczył rozprawę do 15 października.

Wspieramy Lokalny Biznes, Marszałek Województwa Podlaskiego Artur Kosicki, rozmawia Piotr Sawczuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna