Kompletna bzdura - zapewnia wdowa. - Owszem, przeniosłam pomnik w inne miejsce, ale miałam do tego pełne prawo.
Pana N. pochowano na suwalskim cmentarzu komunalnym. W ubiegłym roku na jego grobie stanął marmurowy pomnik. Sfinansowała to N.-S. - druga żona pana N. - Owszem, zapłaciła, ale potem kwota 11 tys. zł została rozliczona w ramach zachowku po ojcu - mówi córka. - Ta pani musiała się podzielić z nami tym, co zostało. Ponieważ budowa pomnika była wzięta pod uwagę przy rozliczeniach, przestała być jego wyłączną właścicielką.
Zapis w tej kwestii znalazł się jednak nie w wyroku, lecz w uzasadnieniu, gdzie wszystko opisano w szczegółach. Uzasadnienie, jak dowiedzieliśmy się w suwalskim sądzie, ma też moc prawną.
Córka zdębiała, gdy pewnego dnia odwiedziła grób ojca. Zamiast pomnika stał tu jedynie krzyż z odpowiednią tabliczką. Przypadkowo dowiedziała się, że monument przeniesiono kilkadziesiąt metrów dalej na inną parcelę. Zeszlifowano też z niego napis dotyczący ojca.
Wdowa zapewnia tymczasem, że z rodziną zmarłego rozliczyła się co do złotówki. Pokazuje też wyrok, w którym o pomniku nie ma ani słowa. - Niczego więcej, a więc też jakiegoś uzasadnienia z sądu nie dostałam - mówi.
Pomnik postanowiła przenieść, bo z rodziną zmarłego nie chce mieć nic wspólnego. - W tym nowym miejscu będzie mój grób - mówi. - Wcześniej miałam leżeć ze swoim mężem.
Córka zgłosiła sprawę policji. Ta umorzyła dochodzenie z powodu braku znamion czynu zabronionego. Edyta Kimera z suwalskiej komendy twierdzi, że to zagmatwana sprawa rodzinna i żeby wszystko wyjaśnić, trzeba by ujawniać szczegóły ze sfery prywatnej. Nie odpowiada też na pytanie, czy policja wzięła pod uwagę sądowe uzasadnienie, czy nie. - Nasze postanowienie jest nieprawomocne i może się od niego odwołać - dodaje.
Córka zamierza to uczynić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?