Cmentarz wciąż zarasta

Cmentarz parafii

Cmentarz parafii

Według Jadwigi Budzińskiej, wiceburmistrza Szczuczyna, jest to cmentarz parafialny, nie komunalny. Obowiązek jego sprzątania należy do proboszcza parafii, a nie władz miejskich. Duchowny musi mieć podpisaną odpowiednią umowę z przedsiębiorstwem komunalnym na wywóz śmieci.
Być może wspólna akcja parafian pozwoliłaby przywrócić godność temu miejscu.

Śmieci są wszędzie. Pomiędzy nagrobkami i na nich. Niektórych pomników nie widać, ponieważ z każdej strony zarośnięte są niewycinanymi od dawna krzakami. A ja na tym cmentarzu mam rodzinne groby - mówi zbulwersowany Andrzej Łobrów, szczuczynianin od 30 lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Tam nekropolie są bardzo zadbane. - Jeśli proboszcz parafii w Szczuczynie nie uprzątnie zaśmieconego cmentarza, pozwę go do sądu - zapowiada.

Nic nie skutkuje
Sprawa złego stanu, w jakim znajduje się cmentarz w Szczuczynie, poruszana była we "Współczesnej" przed dwoma laty. Od tego czasu nic się jednak nie zmieniło - miejsce nadal jest zaniedbane.

Andrzej Łobrów wysyłał liczne pisma do proboszcza parafii w Szczuczynie z prośbą o zajęcie się nekropolią. Bezskutecznie. Duchowny nie chce komentować całej sytuacji. - Nie będę o tej sprawie z nikim rozmawiał - poinformował wczoraj naszego dziennikarza ks. Jerzy Śleszyński, proboszcz parafii.

Po raz kolejny o całej sprawie powiadomiony został również biskup łomżyński Stanisław Stefanek oraz burmistrz Szczuczyna.

Zamiast proboszcza sprząta przyjaciel
- Przecież jest to wielki wstyd. Cmentarz z zasady powinien być czysty i zadbany - mówi zdenerwowany Andrzej Łobrów.

Na jego prośbę częściowym uprzątnięciem rodzinnych grobów zajmuje się jego przyjaciel. A za cmentarz parafialny odpowiada całkowicie proboszcz miejscowej parafii.

- Były kontenery, teraz zamiast nich powstały specjalne boksy na śmieci - mówi pracownik przedsiębiorstwa komunalnego w Szczuczynie. - Dwa razy do roku, w okresach świątecznych, ksiądz zleca wywożenie odpadów.