Za nami pierwszy dzień mediacji w sprawie białostockiej fabryki Bison-Bial. Przełomu nie było. Ciąg dalszy rozmów dzisiaj.
Tym razem w osiągnięciu porozumienia ma pomóc obecność Anny Majchrzak, mediatorki z listy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej wyznaczonej przez podlaskiego wojewodę Macieja Żywno.
Wojewoda na rozmowy użyczył też sali w urzędzie wojewódzkim. Media nie mogły być w czasie nich obecne.
Jednak stanowiska obu stron znane są w tej sprawie od dawna. Żądania związkowców można streścić w dwóch punktach: bezpieczeństwa socjalnego pracowników i zapewnienia ciągłości pracy samej fabryki.
Pracownicy i reprezentujący ich prawa związkowcy obawiają się, że zarząd fabryki bardziej zainteresowany jest zyskiem ze sprzedaży atrakcyjnych gruntów w centrum miasta niż rzeczywistą restrukturyzacją zakładu. I podają jako przykład, że w ubiegłym roku główne działania zarządu polegały na usiłowaniach sprzedaży ziemi i zwalnianiu kolejnych pracowników. Zresztą z sukcesem. Tyle że po sprzedaży obiektu przy Łąkowej produkcja miała się przenieść na ulicę Andersa - do nowego zakładu.
Do tej pory jednak poza uchwałą intencyjną w tej sprawie - nic się nie dzieje. Nie ma żadnego harmonogramu działań, a jak podała jedna z gazet - są już plany sprzedaży i tych gruntów.
Jedyna szansa pracowników w tym, że i zarządowi zakładu zależy na osiągnięciu porozumienia ze związkowcami - za wszelką cenę chcą uniknąć wejścia w spór zbiorowy, co mogłoby utrudnić negocjacje z ewentualnymi kontrahentami.
Mediacje mają być kontynuowane. Do czasu ich zakończenia strony postanowiły nie komentować ich przebiegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?