Żeby pójść do wróżki w tę sobotę, trzeba było zapisywać się w kolejkę już kilka miesięcy temu. Wigilia imienin Andrzeja to od wieków najpopularniejszy czas na wróżenie. I ponoć tego dnia panny mają największą szansę, by dowiedzieć się, czy i kiedy wyjdą za mąż.
Wróżby w kręgu przyjaciół
- Wróżenie w andrzejki to zwyczaj stary jak świat - zapewnia wróżka Iris. - Pod koniec listopada przychodzą do mnie takie tłumy, że nie mam czasu zjeść śniadania, ani obiadu, a kolację jem po północy, kiedy już przestaję wróżyć... W andrzejki przychodzą do mnie nawet ci, którzy we wróżby nie wierzą.
Ot tak, dla zabawy, mężowie dla towarzystwa dla żon, a koleżanki wyciągają koleżanki.
Wróżka Iris pamięta nawet takie andrzejki, kiedy wróżyła siedmiu kobietom naraz. Kilka lat temu grupka dobrych znajomych postanowiła skrzyknąć się w andrzejkowy wieczór i spotkać w domu jednej z nich. Zapaliły setki świec, przygotowały karty i wosk.
- To była iście nieziemska zabawa! - wspomina Iris. - Usiadłyśmy wszystkie na podłodze, tworząc niezwykły krąg, pełen przyjacielskiej energii. Te wszystkie panie bardzo dobrze się znały i wyglądało na to, że nie mają przed sobą sekretów. Każdej z nich wróżyłam bowiem w obecności pozostałych. Wszystkie więc wszystko o sobie słyszały. Wcześniej poprosiły mnie tylko, żebym nie mówiła złych rzeczy, które karty przepowiadają na przyszłość.
Po wróżeniu z kart wszystkie panie lały wosk. Najpierw rozpuściły w garnku kilkanaście świeczek, a potem lały - tak uzyskany wosk - przez dziurkę od klucza. To nic, że był to zwykły kluczyk od szafy. Ważne że miał największą dziurkę z wszystkich. A ile było przy tym zabawy!
- Nawet ja się skusiłam, żeby wylać sobie z tego wosku jakiś kształt i obejrzeć potem na ścianie jego cień - przyznaje wróżka Iris. - To była naprawdę przednia zabawa i aż żałuję, że nigdy wcześniej tego nie robiłam!
Panie namówiły ją też na inne, nieco mniej popularne, wróżby. Gotowe przepisy, jak przeprowadzać te rytuały, znalazły w internecie. Ot na przykład, wychodziły kolejno na balkon w oczekiwaniu, czy najpierw zobaczą kobietę czy też mężczyznę. Ustaliły sobie bowiem, że mężczyzna wróży rok pełen zmian, a kobieta, że nic się w ich życiu nie zmieni.
Filiżanko, powiedz przecie...
Strasznie zabawnie było też, gdy chciały dowiedzieć się, co jeszcze czeka je w życiu i postanowiły spytać o to... cztery filiżanki. Pod trzy włożyły po jednym z trzech przedmiotów: monetę, obrączkę i listek, a pod czwartą - nic. Potem najstarsza z nich wymieszała filiżanki tak, by przyjaciółki nie mogły połapać się, co znajduje się pod którą i kolejno losowały.
Te, które trafiły na monetę, nie muszą się już ponoć martwić o pieniądze. Te, które wylosowały listek - powinny czekać na wielką miłość, a te które obrączkę - oczywiście na męża.
- Ja trafiłam na pustą filiżankę, co oznacza, że w najbliższych miesiącach w moim życiu nie wydarzy się nic nowego - mówi wróżka Iris.
Spragnionym andrzejkowych wróżb podpowiada jeszcze kilka innych sposobów na poznanie przyszłości. Jeżeli przed pójściem spać włożymy pod poduszkę kilkanaście złożonych kartek z wypisanymi imionami i rano wylosujemy jedną z nich, to dowiemy się, kto spośród licznego grona znajomych jest naszym najbliższym przyjacielem.
A jeżeli okaże się, że zupełnie nie kojarzymy osoby o wylosowanym imieniu, to pewnie w najbliższym czasie taką poznamy. Ważne, aby te karteczki wsypać pod poduszkę w wigilię andrzejek, a imię odczytać rano w dniu imienin Andrzeja.
Co robić? Jak dalej żyć?
- Andrzejki to najlepszy czas na wróżby - podkreśla białostocka wróżka Elleni. - Wszystko to, co wywróży się w andrzejkowy wieczór, na pewno się spełni. Bez względu na to, czy karty wskazują na zmiany w naszym życiu osobistym czy też zawodowym, bez względu na to, czy będą to zmiany na lepsze czy też na gorsze...
Wróżka Elleni przyznaje, że z roku na rok zauważa u ludzi coraz większe zapotrzebowanie na wróżby.
- Ludzie mają coraz więcej problemów, a mało czasu, by się nad sobą zastanowić, bo cywilizacja strasznie pędzi do przodu - podsumowuje. - Żyjemy w biegu, więc pojawiają się kłopoty rodzinne, z partnerami, z którymi żyjemy, z dziećmi, a nawet z przyjaciółmi. Ludzie przychodzą więc do mnie w wolnej chwili i pytają: co robić, jak dalej żyć?
Elleni wróży im z kart, z piasku, z wosku, a nawet z fusów od kawy. Po poradę przychodzą do niej osoby w różnym wieku, zarówno dwudziesto- jak i pięćdziesięciolatki. Jeszcze kilka lat temu zdecydowaną większość klientów stanowiły kobiety, teraz to się zmieniło.
- Płeć nie ma w zasadzie znaczenia, przychodzą i mężczyźni i kobiety, mniej więcej po połowie - mówi Elleni. - A pytają też o najrozmaitsze sprawy. Aż sama się czasami dziwę, co ich interesuje...
Panie zazwyczaj chcą poznać tajniki spraw sercowych, panowie pragną dowiedzieć się, czy ich kieszeń będzie pełna pieniędzy. Matki pytają, czy ich córka wyjdzie za mąż, licealistki - jakie studia wybrać, studenci - czy zostać w kraju czy też jechać "za chlebem" do innego kraju Unii Europejskiej.
- Każdy ma jakieś pytania, na które nie umie sam znaleźć odpowiedzi i wtedy idzie do wróżki - mówi Elleni. - A ja jak przyjaciel: wysłucham, poradzę, podpowiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?