Co robić, żeby owoce z ogrodu nie były robaczywe? Pomogą nie tylko opryski! Radzimy, jak sobie radzić ze szkodnikami

Z problemem robaczywych owoców spotykamy się najczęściej w przypadku uprawy czereśni, której owoce są przysmakiem nasionnicy trześniówki. Dorosły szkodnik ma postać małej muszki z paskowanymi skrzydełkami, wylatującej z gleby wiosną (maj) i składającej jaja na owocach od końca maja do początku lipca. Larwy, które wylęgają się z jaj, wgryzają się do wnętrza owocu, gdzie dorastają, a następnie wydostają z powrotem na zewnątrz i trafiają do gleby na zimowanie.
Ze względu na szczególny rozwój szkodnika i możliwość swobodnego przemieszczania się dorosłych owadów pomiędzy ogrodami, walka z nim może być trudna.

Aby ograniczyć zużycie chemii, warto rozpocząć od profilaktyki, polegającej na zbieraniu i niszczeniu wszystkich opadłych z drzewa owoców. Pod drzewami można też rozłożyć włókninę (w połowie maja), która uniemożliwi wylot dorosłych owadów. Włóknina przyda się też w okresie opadania owoców, bo zapobiegnie przedostawaniu się larw do podłoża.
Pomocną rolę mogą odegrać także pułapki lepowe, wychwytujące dorosłe owady (wiesza się je na drzewach od połowy maja do połowy lipca). Wprawdzie służą głównie do monitorowania liczebności szkodnika, a nie jego zwalczania, ale owady, które na nie trafią, więcej szkód już nie wyrządzą.

Kiedy jednak profilaktyka nie wystarcza, trzeba sięgnąć po broń chemiczną i przeprowadzić oprysk aktualnie polecanym preparatem ochrony roślin, wybierając środek do użytku amatorskiego (nieprofesjonalnego), który jest bezpieczniejszy w stosowaniu od preparatów profesjonalnych. Obecnie takim preparatem jest głównie Mospilan 20 SP. Opryski wykonuje się w okresie intensywnego oblotu muchówek oraz składania przez nie jaj (maj-lipiec).

Kolejnym uciążliwym szkodnikiem, którego gąsienice niszczą owoce jest owocówka śliwkóweczka, będąca amatorką śliwek. Dorosły owad ma postać niewielkiego, smukłego motyla o szarobrunatnych skrzydłach, który zimuje w postaci gąsienic ukrytych w kokonach w zagłębieniach kory. Motyle wylatują wiosną (koniec kwietnia/początek maja) i najchętniej latają wieczorami, składając jaja na zawiązkach owoców pod koniec maja (I pokolenie) oraz w lipcu-sierpniu (II pokolenie). Rozwijające się w owocach gąsienice schodzą następnie na pień drzewa, gdzie szykują się do zimowania.

Do metod profilaktycznych należy przede wszystkim zakładanie na pniu na wys. ok. 30-50 cm nad ziemią opasek z papieru falistego lub lepowych, zatrzymujących wędrujące gąsienice (opaski zakłada się w połowie kwietnia – I pokolenie i w sierpniu – II pokolenie). Ważne są też pułapki lepowe (wychwytują samce), które służą do monitorowania liczebności szkodnika i ustalania terminu ewentualnych zabiegów ochrony chemicznej.
Podobnie jak w przypadku trząśnicy, preparatem polecanym do zwalczania owocówki jest głównie Mospilan 20 SP (stosowany w okresie masowego lotu motyli i składania jaj przez I i II pokolenie).

Rzadszym, ale też uciążliwym problemem są larwy słonkowca (słonika) orzechowca, gustujące w orzechach laskowych. Dorosłe owady mają postać małych, brunatnych chrząszczy z długim ryjkiem. Szkodniki także zimują w glebie, z której wychodzą w maju. Początkowo żerują na liściach i pąkach, później zaczynają składać jaja na młodych owocach (lipiec). Larwy rozwijają się we wnętrzu orzecha, wyjadając jego jądro, po czym wygryzają w łupince dziurkę (sierpień-wrzesień) i schodzą do gleby na zimowanie.

W przypadku tego szkodnika profilaktyka i monitorowanie liczebności są trudniejsze, gdyż brak jest odpowiednich pułapek. Pozostaje jedynie otrząsanie z leszczyn na matę dorosłych osobników w maju-czerwcu oraz rozkładanie we wrześniu włókniny pod krzewami, co utrudni szkodnikowi przedostanie się do gleby. Pomogą też opryski Mospilanem 20 SP. Środek ten należy stosować w okresie żerowania chrząszczy, ale przed rozpoczęciem składania przez nie jaj, zwykle w maju-czerwcu.

Mospilanem 20 SP przyda się także do zwalczania larw kistnika malinowca, zasiedlających maliny. To również gatunek chrząszcza. Oprysk wykonuje się w chwili pojawienia się chrząszczy, ale przed kwitnieniem malin.